Optymalizuj logistykę w firmie: Aktualne trendy i sprawdzone rozwiązania dla Twojego biznesu

Zaloguj się

Czy wystarczy wysłać storno by anulować zlecenie?

Firma zawarła umowę przewozu krajowego, jednak okazało się, że towar, po który przyjechała ciężarówka, był niezgodny ze zleceniem. Transport nie mógł się odbyć. Zleceniodawca wysłał STORNO mailem następnego dnia po godz. 12.00 i zapowiedział, że nie zwróci kosztów poniesionych przez zleceniobiorcę. Czy faktycznie wystarczy wysłać storno by anulować zlecenie? Czy jest szansa na odzyskanie straconych pieniędzy?

Odpowiedź eksperta: Anulowanie zlecenia transportowego wchodzi w zakres pojęcia prawa do rozporządzania przesyłką. Prawo to pozwala nadawcy do jednostronnej zmiany umowy przewozu lub nawet odstąpienia od niej, zarówno przed wysłaniem przesyłki, jak i w trakcie realizowanego transportu. Zgodnie z art. 53 ust. 3 Prawa przewozowego rozporządzać przesyłką można składając odpowiednie oświadczenie pisemne. Zwrot „storno” oznacza zapis anulujący błędną operację księgową, więc sąd może uznać, że nie może być traktowane jako odstąpienie od umowy. Gdy chcemy zmienić umowę lub odstąpić do niej, osoba upoważniona do reprezentacji firmy, powinna złożyć oświadczenie, że odstępuje od umowy i odręcznie je podpisać. Spotkałam się bowiem z wyrokiem, w którym sąd uznał, że przekreślenie zlecenia ze słowem strono, nie stanowi skutecznego oświadczenia w imieniu spółki o odstąpieniu od umowy zawartej z przewoźnikiem. Wobec tego, skoro nie doszło do skutecznego odstąpienia od umowy, przewoźnikowi należy się naprawienie szkody z tytułu zawartej umowy.

Zastosowanie znajdują przepisy Kodeksu cywilnego traktujące o odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania (art. 471 w zw. z art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego). W mojej ocenie, nie pozwalają one na postawienie znaku równości między szkodą a wysokością frachtu. Przy formułowaniu roszczeń odszkodowawczych musielibyśmy wyliczyć wysokość szkody, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2007 r.,  wydanego w sprawie II CSK 370/07, zgodnie z którym: „Dla oceny zasadności roszczenia odszkodowawczego z tytułu bezpodstawnego wypowiedzenia umowy nie jest wystarczające stwierdzenie, ile poszkodowany otrzymałby, gdyby umowa była realizowana, lecz to, jaką szkodę on poniósł. Z utraconą korzyścią nie może być utożsamiane wynagrodzenie w pełnej wysokości, gdyż stanowi ono przychód. Jego uzyskanie połączone jest z określonymi kosztami, wydatkami, podatkami i innymi obciążeniami, które musiałby ponieść poszkodowany, a których w następstwie rozwiązania uniknął”.

Z tego względu dla dochodzenia należności na wypadek procesu, powinno dojść do wykazania wysokości szkody poniesionej przez firmę w związku z przedmiotowym zleceniem. Zleceniobiorca może się domagać utraconych korzyści, czyli całości frachtu pomniejszonego o to, co zaoszczędził nie wykonując zlecenia. Wyliczając oszczędności trzeba odjąć te koszty, które i tak by poniósł wykonując to zlecenie, a domagać się można tego co by zarobił wykonując je. Należałoby więc od frachtu odjąć to co zleceniobiorca zaoszczędził nie wykonując tej trasy, wyliczając paliwo, które zaoszczędził nie jadąc w miejsce rozładunku czy opłaty drogowe, których nie trzeba było opłacić, zostawiając wypłacone już wynagrodzenie kierowcy.

Jednak muszę przyznać, że spotkałam się z wyrokami sądów obu instancji, które zasądziły całe wynagrodzenie uznając, że skoro mamy do czynienia z odpowiedzialnością z umowy (ex contractu), to utrata wynagrodzenia stanowi szkodę majątkową, która pozostaje w normalnym związku przyczynowym z anulowaniem zlecenia i skoro przewoźnik podjechał na miejsce załadunku, to już poniósł koszty paliwa i należy mu się całe wynagrodzenie. Natomiast jeżeli druga strona (Zleceniodawca) uważa, że zostały poniesione oszczędności, to powinna je sama wykazać, wskazując dokładnie oszczędności lub udowadniając, że przewoźnik zawarł inną umowę i w ten sposób mimo anulowania zlecenia i tak zarobił. Można więc spróbować domagać się całości wynagrodzenia, ale liczyć się z tym, że sąd może jednak nie zasądzić całości frachtu. Polski system prawa pozwala sądowi niezależnie od innych rozstrzygnięć ocenić konkretną sprawę, więc niestety trudno przewidzieć wynik sprawy.

 

Podstawa prawna:

 

Stan prawny publikacji (data): 2017-09-11

Ostatnio zmieniany w poniedziałek, 27 listopad 2017 14:42
Marta Matuszewska

Radca prawny zajmujący się obsługą prawną przedsiębiorstw w zakresie transportu, spedycji, logistyki w całym łańcuchu dostaw. Posiada doświadczenie w obsłudze przewoźników oraz podmiotów zajmujących się logistyką i spedycją. Doradza także przedsiębiorcom korzystającym z usług przewoźników i innych podmiotów z branży.


Ekspert, z-ca redaktora naczelnego i Project Manager portalu www.PrawoiLogistyka.pl. Wykładowca w Wyższej Szkole Logistyki w Poznaniu. Wieloletni pracownik Instytutu Logistyki i Magazynowania. Szkoleniowiec, który biegle posługuje się językiem angielskim. Jako zwolennik nowoczesnych rozwiązań, współtwórca projektu iRadcowie w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Poznaniu. Prywatnie miłośnik podróży.


Porady prawne są dostarczane przez ekspertów portalu www.prawoilogistyka.pl, którzy specjalizują się w prawie przewozowym, prawnych aspektach obrotu z zagranicą i prawa celnego, w tym trade compliance i compliance w transporcie.

Zaloguj się by skomentować