Wydarzenia takie jak niedawna powódź na południu kraju czy pandemia Covid-19 sprzed kilku lat mogą spowodować problemy z transportem towarów, w tym z dostarczeniem ich na czas bądź utratą lub uszkodzeniem. Przewoźnik nie ma wpływu na ich wystąpienie i nie jest w stanie zapobiec ich konsekwencjom. Czy takie okoliczności dają podstawy do powołania się na siłę wyższą?

Zmiana warunków pogodowych na bardziej wymagające zwiastuje częstsze kontrole na drodze. W tym roku GITD sprawdził blisko 160 000 pojazdów powyżej 3,5 t., z czego skontrolowano ponad 18 000 tzw. solówek i ponad 141 000 zespołów pojazdu. Nieprawidłowości z powodu stanu technicznego wykryto w blisko 2 000 ciężarówkach i 4 600 samochodach z naczepą. Co więcej, duża część z nich (łącznie aż 4 400 pojazdów) otrzymała zakaz dalszej jazdy. GITD zatrzymał również blisko 4 700 dowodów rejestracyjnych naczep lub przyczep, a w ponad 3 200 przypadkach nie zezwolił na dalsze poruszanie się po drodze.[1] Najczęstsze stwierdzone naruszenia w zakresie stanu technicznego to , m.in. nadmierne zużycie bębna lub tarczy hamulcowej czy pęknięcia na jej powierzchni, zniszczone opony, niesprawne oświetlenie czy wycieki płynów eksploatacyjnych.[2] Okres jesienno-zimowy to moment, w którym przewoźnicy powinni przyjrzeć się swojej flocie – z jednej strony po to, by zadbać o bezpieczeństwo, a z drugiej strony – żeby uniknąć potencjalnych dużych strat finansowych, spowodowanych unieruchomieniem ciężarówki w firmie.

W 2023 roku kierowcy ciężarówek byli sprawcami blisko 1500 wypadków, co stanowiło blisko 8 proc. wszystkich zdarzeń drogowych, z tragicznym bilansem ponad 190 ofiar śmiertelnych (12 proc.) i ponad 1 700 rannymi (8 proc.)[1]. Według raportu PITD, 19 proc. kierowców zawodowych odczuwa stały stres w pracy.[2]

Firmy zlecające transport często korzystają z KPI, czyli kluczowego wskaźnika efektywności. Na jego podstawie zleceniodawcy określają, m.in. terminowość załadunków, dostaw, a także koszty w przeliczeniu na paletę, przesyłkę lub kilogram. Ze wskaźnika KPI z powodzeniem mogą korzystać także firmy transporrtowe, po ustaleniu obszarów wymagających badań wydajności. Według firmy Coyote Logistics^[1], aż ⅔ przewoźników określa KPI manualnie, czyli na podstawie danych pochodzących z e-maili lub tabel Excela. Tylko nieco ponad połowa respondentów korzysta w tym celu z systemów TMS, które pozwalają znacznie szybciej i efektywniej badać wskaźnik KPI firm transportowych. Podpowiadamy, jak w pełni wykorzystać potencjał nowoczesnych narzędzi, aby określić i sprawdzać kluczowe wskaźniki efektywności w firmach transportowych.