Czy można w odpowiedzialny sposób podjąć się odpowiedzi na pytanie: jak będzie wyglądała logistyka w 2030 roku? Wiadomo, jak bardzo już dziś logistyka zależy od informacji, opartej na coraz nowocześniejszych rozwiązaniach teleinformatycznych i telekomunikacyjnych. Dwadzieścia lat temu (a to przecież właśnie okres wyznaczający horyzont tej prognozy) - owszem - w przedsiębiorstwach bywały już komputery, ale trudno było mówić o powszechnej informatyzacji. W 1990 roku nie istniała jeszcze praktycznie sieć WWW, a pierwsze próby wysyłania e-maili, których byłem świadkiem w Instytucie Logistyki i Magazynowania pod koniec tegoż roku, przypominały nadawanie pierwszych depeszy telegraficznych. A przecież ta sfera technologiczna rozwija się niezwykle dynamicznie, progresywnie i nic nie wskazuje, aby to tempo miało ulec osłabieniu. Jeśli tak, to czego możemy spodziewać się w 2030 roku? Trudno przewidzieć, ale musimy się przygotować na to, że na dzisiejsze, supernowoczesne rozwiązania, będziemy wtedy tak patrzyli, jak dziś postrzegamy ważące niemal kilogram telefony komórkowe, będące dumą ich posiadaczy u schyłku XX wieku.