Transport morski w warunkach recesji gospodarczej
- Grzybowski Marek
- Kategoria: Transport i spedycja
Recesja w gospodarce światowej i kryzysowa sytuacja w sektorze finansowym krajów rozwiniętych gospodarczo miała od połowy 2008 roku istotny wpływ na transport morski. Spadek głównych wskaźników makroekonomicznych odzwierciedlał spowolnienie gospodarki, co odbiło się negatywnie na konsumpcji oraz produkcji i spowodowało zmniejszenie podaży dóbr przewożonych drogą morską. Spowolnienie gospodarcze dotknęło również Chiny, które od lat 90. XX wieku generowały rozwój transportu morskiego między głównymi kontynentami. Spadek dynamiki produkcji i PKB w wiodących regionach gospodarczych odbił się na spowolnieniu gospodarek w subregionach, takich jak region Morza Północnego, Morza Bałtyckiego, czy Morza Śródziemnego.
Zmiany w Baltic Dry Index
W wyniku zmniejszenia się globalnego popytu na przewozy transportem morskim, Baltic Dry Index (BDI), który na początku 2009 roku osiągnął swoje minimum spadając poniżej 1000 punktów, przez pierwsze pół roku rósł do około 4000 punktów, potem w sierpniu i wrześniu 2009 roku zmalał do 2 000 punktów, by w listopadzie ub. r. na krótko zbliżyć się do 5000 punktów, po czym 1 stycznia 2010 roku spaść do około 3400 punktów. Mimo, że poprawa koniunktury trwała przez pierwsze 6 miesięcy 2009 roku, ten okres armatorzy oceniają jako najgorszy w czasie recesji gospodarczej.
Mimo dużych spadków w drugiej połowie 2008 roku, jeszcze wtedy przewozy były większe o około 3,6%, niż w 2007 roku, w którym globalny poziom wzrostu wyniósł 4,5%. W efekcie, mimo silnego załamania podaży w połowie kolejnego roku (2008), przewieziono około 8,17 mld ton ładunków. Zmniejszenie produkcji w 2008 i 2009 roku spowodowało też obniżenie się popytu na ładunki masowe, w tym nośniki energii. Popyt na ropę naftową utrzymał się jedynie w Chinach. W pozostałych regionach nastąpił spadek od 1 do 1,5 mln baryłek dziennie. EIA (U. S. Energy Information Administration) prognozuje, że po dynamicznym spadku popytu na ropę naftową w 2008 roku i pierwszej połowie 2009 roku popyt się ustabilizuje i będzie w 2010 roku rósł. International Energy Agency szacuje, że po popycie na poziomie 84,9 mln baryłek dziennie w 2009 roku nastąpi wzrost do 86,3 mln baryłek dziennie w tym roku. Dynamika popytu zmieni się z niekorzystnej w ub. r. (spadek popytu o 1,4 mln baryłek dziennie) na korzystną (wzrost popytu o 1,5 mln baryłek dziennie).
Zmiany w podaży powierzchni ładunkowej
Mimo spadku popytu na przeładunki masowe i drobnicę jeszcze w 2008 roku i na początku 2009 roku, rosła podaż statków i powierzchni ładunkowej. Na początku ub. r. flota światowa dysponowała 1,19 mld dwt i była większa o 6,7%, niż w styczniu 2008 roku. Mimo spadku globalnej produkcji w stoczniach prowadzono intensywną produkcję nowych jednostek realizując rozbudowane portfele zamówień na statki zakontraktowane w latach 2007 - 2008. Dostawy jednostek przekraczały nawet dwukrotnie ilość jednostek wycofywanych z eksploatacji, a pojemność floty w niektórych rodzajach jednostek rosła u niektórych armatorów w tempie około 20% rocznie. Już pod koniec 2008 roku zaczęto renegocjować kontrakty. Armatorzy starali się rezygnować z kontraktów lub przesuwać terminy odbioru nowych jednostek. W połowie 2009 roku Credit Suisse prognozował, że aby wyrównać podaż powierzchni ładunkowej z popytem należałoby zredukować zamówienia na jednostki masowe o 70%.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 1/2010.