Żyjemy w czasach kiedy swoją ofertę możemy skierować do nieporównywalnie większych rzesz konsumentów, niż miało to miejsce wcześniej. Jednak z przywileju tego mogą korzystać również inni. Powszechnie otwarte rynki zbytu oznaczają również ogromną konkurencję. Z dnia na dzień jesteśmy świadkami ogromnego wyścigu producentów w oferowaniu produktów po jak najniższych cenach. Coraz częściej słyszymy o gigantycznych inwestycjach w sferze produkcji po to tylko, aby finalny produkt mógł być tańszy o przysłowiowy jeden procent. W mocno złożonych procesach produkcyjnych jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie stoją przed menedżerami, jest sztuka powiązania wielu elementów w perfekcyjną całość oraz problem ich wzajemnych interakcji w fazie wytwórczej. Wynikająca z tego szczególna troska o utrzymywanie przedsiębiorstwa na najwyższym poziomie technologicznym, dotyczy w dużej mierze innowacyjnych systemów informatycznych. Szczególnie ważną rolę w planowaniu, organizowaniu i precyzyjnej kontroli produkcji odgrywają systemy klasy MES (ang. Manufacturing Execution System). Są swoistym ogniwem, które scala logistykę zaopatrzenia z logistyką dystrybucji, pozwalając na efektywniejszą oraz bardziej elastyczną produkcję. Według wielu opinii, systemy klasy MES stanowią olbrzymi potencjał nowych oszczędności w firmach i dlatego właśnie w najbliższych latach mocno przyciągną uwagę firm produkcyjnych.
Gdzie ta innowacyjność
Manufacturing Execution System spaja elementy produkcji, którym ciężko było się jak dotąd spotkać: automatykę przemysłową oraz informatyczny system zarządzania zasobami. Oczywiste? Nie do końca. W praktyce wygląda to tak: urządzenia odpowiadające za realizację produkcji to najczęściej osobne podzespoły, których pracę, czasem nawet w nanosekundach, ciężko jest śledzić. Tymczasem, posiadany system nadzorujący przebieg produkcji, podłączony do odpowiednich aplikacji biurowych, ma czas reakcji od kilku minut do kilku godzin. Dla przykładu: laserowa znakowarka pracuje z prędkością 5 metrów oznakowanego materiału na sekundę. Ile produktu jest nam w stanie źle oznakować w pół godziny? 9 kilometrów. MES pozwala w szybki sposób zbierać informacje o przebiegu procesów produkcyjnych w czasie rzeczywistym na bardzo wysokim poziomie szczegółowości i - co najważniejsze - efektywnie go modelować, zatrzymując na przykład wadliwą produkcję i ograniczając straty.
Dobrze, ale jest przecież ERP, czy on te go nie kontroluje? ERP za pośrednictwem wprowadzonych ręcznie danych nie jest w stanie modyfikować założonych planów na podstawie bieżących zdarzeń i nie posiada wglądu w proces produkcji w toku. Podaje użytkownikom kalkulacje na podstawie receptur i marszruty, dokonuje rozliczeń produkcji a według normatywów i odchyleń kosztowych potrafi wykonać analizę jej rentowności. Ale nie odpowie na pytanie, skąd powstały tak wysokie straty produkcyjne, które partie są wadliwe lub jaka jest wydajność linii produkcyjnych.
Jakość warunkuje oszczędności
Spiralę kosztów jakości definiuje zasada dziesięciokrotności. Jeżeli wykrycie błędu na etapie projektowania wynosi złotówkę, to na etapie produkcji jest to 10 zł, i odpowiednio aż 100 zł przy wykryciu usterki u klienta. System MES monitoruje proces produkcji w czasie rzeczywistym biorąc pod uwagę wszystkie zasoby, czyli warstwę przemysłową (maszyny i narzędzia) oraz ludzi. Wspiera jednocześnie standardy jakości i bezpieczeństwa, takie jak HACCP, IFS, SIX SIGMA, BRC, TQM i inne. Wykorzystywanie definiowalnych raportów daje pełny obraz zjawisk zachodzących na hali produkcyjnej, począwszy od złożenia zamówienia po wysyłkę do odbiorcy kończąc. System umożliwia zbieranie informacji o genealogii produktu końcowego, zapamiętuje dodatkowe informacje, na jakiej maszynie był wykonywany, przez jakie osoby, z jakich partii komponentów i surowców. Moduł ten nazwany GEN (Genealogia) pozwala na wprowadzenie receptury opisującej strukturę produktu dla potrzeb produkcji oraz definiuje możliwość zastosowania alternatywnych surowców, co stanowi niezbędną w obecnych wymaganiach rynkowych elastyczność produkcji. MES ma również możliwość ustanowienia statusu zablokowanego dla danych komponentów, co spowoduje, że nikt nie będzie mógł ich używać w procesie produkcji. Dział kontroli jakości otrzymuje dodatkowe wsparcie przy przeprowadzeniu testów poprzez instrukcje, automatyczny odczyt wartości parametrów procesów z maszyn i informacje o ewentualnym przekroczeniu norm.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 2/2010.