Witam,
1. Bardzo istotne jest ustalenie czy na pewno chodzi o deklarację o preferencyjnym pochodzeniu produktu, czy też o deklarację dostawcy. Jeżeli dochodzi do sprzedaży w UE lub w kraju, to zachodzi możliwość, aby nabywca domagał się od sprzedawcy deklaracji dostawy, a dopiero w jego ramach określenia pochodzenia (preferencyjne, niepreferencyjne).
2. Deklaracja dostawy jest istotna dla nabywcy, gdy ten zamierza dalej odsprzedać towar przeznaczony do wywozu za granicę.
3. Towary sprowadzone z Chin, zawsze są niepochodzące (nie mogą być preferencyjnie traktowane), gdyż UE nie podpisała umów o wolnym handlu z Chinami.
4. Jest jednak sens wystawienia deklaracji dostawcy na towary o niepreferencyjnym pochodzeniu, gdy towar z Chin będzie dalej przetwarzany, w wyniku czego może zmienić to pochodzenie (z chińskiego na unijne). Wówczas dla ustalenia czy przetworzenie było uzasadnione i ekonomicznie dominujące oraz czy zostały zrealizowane reguły pochodzenia dla produktów przetwarzanych, sprzedawca wystawia deklarację dostawy wskazując w niej niepreferencyjne pochodzenie zbywanych towarów. Udział tych towarów w końcowym produkcie będzie decydował o tym, czy kupujący będzie mógł na ten produkt wystawić dokument o jego preferencyjnym pochodzeniu (EUR-1, deklaracje o pochodzeniu, oświadczenie eksportera).
5. W przypadku niepreferencyjnych towarów dołączanie innych dokumentów do deklaracji dostawcy nie ma większego znaczenia. Towar niezależnie od ścieżki zakupu i towarzyszących dokumentów nadal będzie miał niepreferencyjne pochodzenie. Dokumenty te mają sens gdybyśmy deklarowali preferencyjne pochodzenie, chociaż zgodnie z przepisami prawa, dołączanie jakichkolwiek dokumentów do deklaracji dostawcy nie jest obowiązkowe. Dokumenty te mogą się liczyć, gdyby urząd celno-skarbowy chciał weryfikować poprawność wystawionej deklaracji dostawcy.
Pozdrawiam
Roman Andrzejewski
Specjalista w Dziale Elektronicznej Gospodarki
Instytut Logistyki i Magazynowania