Nie polecam studiowania logistyki na Politechnice Śląskiej. Dlaczego? Z perspektywy czasu był to tylko stracony czas, nic nie wnoszący do moich kompetencji na rynku pracy. Na tej uczelni nie mają pojęcia jak funkcjonuje branża TSL. Będziecie tam katowani regułkami o zarządzaniu, ale tego jak naprawdę funkcjonuje logistyka w przedsiębiorstwach nie dowiecie się wcale. Większość z wykładowców ewidentnie nie była ani razu w życiu na magazynie czy bazie transportowej. Ich doswiadczenie z przemysłem to jedynie górnictwo w czasach PRL-u. Ci ludzie nie mają pojęcia o pracy we współczesnej gospodarce, znają ją tylko z teorii bo przeczytali kilka książek w życiu. Totalny brak kompetencji i zaangażowania. Będziecie tam tylko ODBYWALI wykłady, ćwiczenia i "laboratoria". Po kilku latach na tej uczelni dalej nie będziecie wiedzieć jak zorganizować transport ładunku z punktu A do punktu B, nie będziecie znali prawa i przepisów w branży transportowej, nie będziecie wiedzieli nawet co to jest program SAP. Oczywiście w filmikach, spotach, plakatach które naprodukowali sami studenci z kół naukowych będzie się wam wydawać jakie to świetne perspektywy są po tym kierunku i wogóle, ale powodzenia do czasu jak przyjdzie wam zrobić jakiś projekt to się przekonacie jak bardzo ta wyższa szkółka stoi daleko od tej branży. Żadnej współpracy z firmami transportowymi, logistycznymi, przemysłowymi. Jedyna oferta pracy na tym wydziale jaką widziałam przez kilka lat to sorter przesyłek na poczcie. Wszystko będziecie musieli tutaj robić sami, jeżeli chcecie się czegokolwiek nauczyć. Te studia są tylko po to by je odbębnić i mieć papierek, który jak wielu się przekonało w tej branży nie znaczy nic bo prędzej spedytorem zostanie osoba znająca niemiecki po maturze niż wy po studiach z tytułem magistra. Nie dajcie się tylko oszukać że jest praca po tym ukończeniu tego kierunku studiów, na tej uczelni. Ten cały dyplom możecie sobie schować do szafy na pamiątkę obok świadectwa bierzmowania. Tyle on jest warty na rynku pracy co paszport Polsatu za granicą, a żadnych potrzebnych kompetencji z murów tej uczelni nie wyniesiecie. Większość absolwentów potem robi kariery na wózkach widłowych (jak zrobi kurs), albo jedzie do Holandii zbierać szparagi. Tylko tam nie potrzebne sa do tego studia, więc zaoszczędziliby czas, zdrowie i pieniądze. Ale to się odnosi tym samym do większości uczelni na tym kierunku w Polsce.