Kanał Gliwicki odzyskuje dawny blask i funkcjonalność w zakresie intensyfikacji ruchu towarowego
- Janusz Mincewicz, Przemysław Daca
- Kategoria: Pozostałe zagadnienia
Janusz Mincewicz rozmawia z Przemysławem Dacą, prezesem Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Janusz Mincewicz: Polska ma 100 tys. km rzek, potoków i strumieni. Czy to wystarczająca ilość byśmy nie narzekali na brak wody?
Przemysław Daca: W ubiegłym roku odnieśliśmy sukces zwiększając zasoby wodne na terenach wiejskich o 57 mln m sześc. wody. Taki wynik udało się uzyskać pierwszy raz od 30 lat, głównie dzięki działaniom realizowanym w ramach Programu Zwiększenia Zasobów Wodnych, szczególnie w retencji korytowej, czyli retencji rzecznej. Polega ona na czasowym podpiętrzaniu wody w rzekach i kanałach w okresie wzmożonych opadów. Urządzenia wodne, takie jak jazy i przepusto-zastawki, zatrzymują wtedy wodę w ciekach. Dzięki retencji korytowej możliwe jest zwiększenie ilości wody zgromadzonej w glebie na terenach danej zlewni rzecznej. Tego typu retencja pozwala na utrzymanie lub nawet zwiększenie poziomu wód gruntowych oraz zasilanie wód podziemnych, co umożliwia zwiększenie plonów nawet o 30-40%. Ponadto, dzięki retencji korytowej wspierane są też ekosystemy zależne od wód. Możliwe jest zwiększenie retencji w rejonach Polski, gdzie istnieje ryzyko wystąpienia największej suszy, a przy tym nie ponoszenie wysokich kosztów działań. Dzięki kontynuowaniu przez Wody Polskie programu retencji korytowej, poziom retencji w kraju wzrośnie wkrótce z 6,5% do nawet 7%.
J.M.: Jak wypadamy na tle Europy?
P.D.: Średnia europejska, dotycząca retencjonowania wody, wynosi 20%. Prawidłowa realizacja gospodarki wodnej powinna zakładać gromadzenie w Polsce właśnie takiego odsetka średniorocznego odpływu rzek. Jednak są kraje, gdzie poziom retencji jest większy, jak Hiszpania, która gromadzi ponad 40% wody. Przytaczam te liczby, aby podkreślić z jak dużym wyzwaniem mierzą się Wody Polskie, które istnieją i działają dopiero od 2018 r. Niedawno został oddany do użytku Zbiornik Świnna Poręba, gromadzący 160 mln m sześc. dodatkowej wody. Zakończył się również I etap budowy Stopnia Wodnego Malczyce. Dzięki tej inwestycji zgromadziliśmy dodatkowe 3 mln m sześc. wody dzięki spiętrzeniu Odry. Dzięki kolejnym obiektom - jazom Rybojady i Perzyny budowanymi na Obrze, możliwe będzie uzyskanie retencji korytowej i jeziornej na poziomie 11 mln m sześc. Zgodnie z założeniami jazy powstaną do 2022 r. Posiadamy też wieloletnie plany, dotyczące przygotowania projektów dużych zbiorników wodnych. W ciągu 8 lat powstaną zbiorniki Kąty - Myscowa oraz Wielowieś Klasztorna. Pierwszy pozwoli zgromadzić 40 mln m sześc. wody, drugi 65 mln m sześc. W planach jest także powstanie następnych stopni wodnych na Odrze - Lubiąż i Ścinawa, które będą służyć do retencji korytowej. Mimo wszystko jest to tylko kropla w morzu potrzeb. Musimy podejmować kompleksowe działania, uwzględniając potrzeby ludzi, gospodarki i środowiska. Należy pamiętać, że budowa obiektów hydrotechnicznych do retencjonowania wody to nie wszystko, bowiem konieczne są również inwestycje w małą retencję, retencję środowiskową, leśną i błękitno-zieloną infrastrukturę na terenach miejskich. Te nasze działania, umożliwią zwiększenie ilości zatrzymywanej wody w Polsce.
J.M.: W kraju jest ponad 8,6 tys. km wałów przeciwpowodziowych. Czy już wszyscy Polacy, którzy mieszkają w pobliżu rzek, mogą być bezpieczni?
P.D.: W Polsce mamy dwie największe rzeki, które ze względu na ryzyko wezbrań, wymagają stałej obserwacji. Aktualnie pracujemy nad projektami, które w połączeniu ze sobą umożliwią stworzenie kompleksowego systemu ochrony przed powodziami. Mowa tutaj o Projekcie Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry (POPDO) i Projekcie Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry i Wisły (POPDOW). Celem inwestycji wynikających z programu jest łagodzenie fali powodziowej i zmniejszanie zagrożenia powodziowego. Ich wysoki priorytet poparty jest statystykami. Według szacunków około 15 mln osób mieszka na terenach, w pobliżu których realizowane są wybrane zadania w ramach wspomnianych projektów. POPDO i POPDOW posiadają wiele źródeł finansowania. Wśród nich można wspomnieć chociażby o funduszach Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy i KE. Kosztem 2 mld zł prowadzimy inwestycje, które zwiększą poziom ochrony przed powodzią. We Wrocławiu, w Nowej Soli i Wężyskach-Chlebowie trwa budowa wałów przeciwpowodziowych na odcinku Środkowej i Dolnej Odry. Wały są budowane także na Górnej Wiśle w Sandomierzu i Krakowie. Wybudowany został suchy zbiornik w Raciborzu, a w trakcie realizacji są nadal 4 poldery w Kotlinie Kłodzkiej. Projekty przewidują też ochronę przeciwpowodziową Słubic i Krosna Odrzańskiego. Planowane są prace modernizacyjne zabudowy regulacyjnej w wybranych miejscach limitujących na swobodnie płynącym odcinku Odry. W planach mamy również budowę bazy dla lodołamaczy. Ważnym zadaniem jest udrożnienie przekopu Klucz-Ustowo do swobodnego przemieszania się jednostek pływających oraz poprawa przepływu wód powodziowych z Jeziora Dąbie. We Wrocławiu i w Krakowie trwa budowa centrów operacyjnych, koordynujących działania przeciwpowodziowe. Wrocławska baza będzie odpowiedzialna za monitorowanie Górnej i Środkowej Odry, krakowska za obszar Górnej Wisły. Dzięki tym działaniom obszar o powierzchni 271 tys. ha będzie zabezpieczony przed zagrożeniem powodziowym. Na odcinkach Odry swobodnie płynącej, najważniejszym celem dla zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpowodziowego jest usunięcie miejsc zatorogennych, powodujących powstawanie powodzi zatorowych, charakterystycznych dla dużych rzek. W ten sposób polepszą się warunki pracy dla lodołamaczy, najlepszych do walki z powodziami zatorowymi. Dla Wód Polskich zwiększenie ochrony przeciwpowodziowej to jedno z priorytetowych zadań.
J.M.: Jak przebiega modernizacja Kanału Gliwickiego?
P.D.: Jeszcze w drugim kwartale br. zakończy się modernizacja śluz Kanału Gliwickiego w Sławięcicach i Nowej Wsi. Wcześniej, w 2020 r. oraz w 2015 r. zakończone zostały prace o zbliżonym zakresie na śluzach w Łabędach, Dzierżnie, Rudzińcu i Kłodnicy. Kanał Gliwicki to jedyna taka sztuczna droga wodna w kraju, służąca celom transportowym. Projekty modernizacyjne obiektów hydrotechnicznych były wprost nieodzowne. Przypomnę, że z uwagi na zły stan techniczny południowa komora śluzy Łabędy została wyłączona z eksploatacji na niemal 24 lata, od 1994 do 2018 r. Ukończenie prac modernizacyjnych pozwoli na użytkowanie obiektów i zwiększy się niezawodność śluz, które przed remontem ulegały częstej awarii. Dzięki modernizacji Kanał Gliwicki odzyskuje dawny blask i funkcjonalność, co pozwala na umiarkowany optymizm w zakresie intensyfikacji ruchu towarowego. W minionym sezonie nawigacyjnym Kanałem Gliwickim przeprawiło się blisko 6 tys. jednostek, a mówimy o roku pandemicznym i związanymi z tym obostrzeniami.