Materiały kompozytowe reduktorem kosztów transportu
- Szymaniak Miłosz
- Kategoria: Transport i spedycja
Włókno węglowe (włókno karbonizowane) jest materiałem stosowanym do niedawna wyłącznie w najbardziej zaawansowanych oraz najdroższych aplikacjach, takich jak astronautyka, lotnictwo bądź wyścigi Formuły 1. Jaki związek może nieść ze sobą zestawienie działań optymalizujących koszty logistyki oraz użycie jednego z najdroższych materiałów na świecie? Istnieje firma, która z sukcesem połączyła te wydawałoby się sprzeczności.
Grupa Hexagon Composites ASA (z siedzibą w Alesund w Norwegii) jest trzecim (jeśli chodzi o ilość zużywanego materiału) klientem firm produkujących włókno węglowe na świecie. Pierwsze dwie to Boeing oraz Airbus. Jakim cudem mało znana firma z Norwegii kupuje tak znaczne ilości włókna węglowego i gdzie znajduje zastosowanie do tak dużych ilości materiału? Odpowiedz jest prosta - w aplikacjach zasilających oraz przewożących gaz ziemny.
Gaz ziemny (CNG) jest mieszaniną węglowodorów gazowych stosowanych głównie w przemyśle oraz do ogrzewania domów. W ciągu ostatnich lat niezwykle rozwinęło się zastosowanie CNG jako paliwa do pojazdów (zwłaszcza komunikacji miejskiej). Istnieje kilka ważnych argumentów definiujących rosnącą popularność CNG. Przede wszystkim cena (około 50% ceny oleju napędowego) oraz znaczna redukcja wydzielanych przy spalaniu gazu ziemnego substancji trujących.
Jednym z najbardziej rozwiniętych zastosowań CNG jako paliwa do pojazdów jest komunikacja miejska. Głównie ze względu na brak konieczności budowy rozwiniętej infrastruktury zasilającej oraz naciski władz miast dotyczące ograniczeń zanieczyszczeń w centrach metropolii, autobusy miejskie stały się pierwszymi beneficjentami zastosowania gazu ziemnego. Jednym z największych wyzwań dotyczących zabudowy zbiorników był rozpoczęty trend na autobusy niskopodłogowe. Brak miejsca w dolnej części pojazdu zmusił producentów do przekonstruowania zbiorników przechowujących do 1 500 l gazu. Dlatego zaczęto stosować lekkie butle umieszczone na dachu autobusów, wykonane głównie z włókna węglowego. Standardowe butle metalowe byłyby zdecydowanie zbyt ciężkie.
Konstrukcja butli proponowanych przez firmę Lincoln Composites oraz Raufoss Fuel Systems w całości opiera się na materiałach kompozytowych. Struktura materiału oraz konstrukcji jest na tyle trwała, iż pozwala aplikować do zbiorników opartych na tej samej technologii nawet 1050 bar! Tak wysokie ciśnienie stosowane jest głównie przy transporcie wodoru. Standardowo dla CNG, operującego w autobusach, ciśnieniem roboczym jest 200 bar.
Jedna z największych różnic w zastosowaniu butli tak zwanego typu 4 w stosunku do standardowych, metalowych, jest redukcja masy. W tym wypadku wynosi ona nawet 70% przy zastosowaniu butli kompozytowych. Ma to kolosalny wpływ na koszty logistyczne oraz operacyjne na przykład floty autobusów. Kolejną korzyścią jest zwiększone bezpieczeństwo dzięki założonemu przy produkcji marginesowi bezpieczeństwa butli. Pomimo maksymalnego ciśnienia, jakie może zostać zaaplikowane do butli, czyli 260 bar, konstrukcja z powodzeniem znosi ciśnienie rzędu 600 bar. Założony margines bezpieczeństwa to trzykrotność standardowej wartości operacyjnej. Kolejnym argumentem, przemawiającym za butlami kompozytowymi, jest brak korozji ze względu na zastosowanie niemetalowych materiałów do ich produkcji.
Potencjał gazu ziemnego jako paliwa został zauważony nie tylko przez producentów autobusów. Ostatnie lata to bardzo silna ekspansja wśród mniejszych pojazdów. Prekursorem na rynku automotive okazał się Daimler AG, który jako pierwszy (już od kilku lat) stosuje lekkie zbiorniki wykonane w całości z kompozytu. Pierwszym modelem, który otrzymał nowy rodzaj paliwa, był Mercedes Klasy B obecnej generacji. Konstrukcja pojazdu wyposażonego w 5 zbiorników różnej wielkości nie cierpi z powodu utraty miejsca w przestrzeni pasażerskiej bądź ładunkowej (jak to się dzieje przy stosowanych na przykład w Polsce instalacjach LPG). Zestawy zostały ukryte w strukturze auta, dlatego jedynym wyznacznikiem zastosowania innego paliwa dla obserwatora jest napis na tylnej klapie auta - NGT.
Zasięg auta operującego jedynie na CNG, to około 300 km. Wraz z dodatkowym 54 litrowym zbiornikiem na benzynę bezołowiową pozwala osiągnąć nawet 1 000 km na jednym tankowaniu. Największy sukces pojazdy tego typu odniosły w Szwecji, gdzie istnieje bardzo silny lobbing Państwa na rzecz alternatywnych dla ropy naftowej źródeł energii. Propozycja zastosowania gazu ziemnego jako paliwa jest niezwykle atrakcyjna zwłaszcza dla taksówkarzy, którzy otrzymują w ten sposób auto pozwalające zaoszczędzić im około 50% kosztów paliwa, przy zachowaniu praktycznie niezmienionego charakteru swojego auta. Dlatego właśnie kolejnym pojazdem, który otrzyma zbiorniki CNG, będzie "ukochane" auto niemieckich taksówkarzy - Mercedes Klasy E. Plany na dalszą przyszłość zakładają zabudowę technologii CNG także w kolejnej generacji Mercedesa Klasy B od roku 2012, który będzie platformą dla kilku różnych aut podobnej wielkości, oferowanych przez firmę Daimler AG.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 1/2011.