Logistyka nad morzem - cz. 3
- Dariusz Gościniak
- Kategoria: Logistyka
Na kłopoty kabotaż
Mniejsze, choć stopniowo rosnące, znaczenie ma żegluga kabotażowa.
Stosunkowo krótka i mało urozmaicona linia brzegowa oraz nikłe
powiązania wzajemne między polskimi portami sprawiają, że brak warunków
dla rozwoju przewozów towarowych. Niemniej otwarcie kraju na rynki
zagraniczne sprawia, że stopniowo powstaje rynek kabotażowych przewozów
pasażerskich jako składnika turystyki i rekreacji morskiej. Widać to
wyraźnie na akwenach obu zalewów, a stopniowo każdy z lokalnych portów
zaczyna starać się o atrakcję, jakš stanowi możliwość przejażdżki
morskiej, zwłaszcza zagranicznej. Rozwój tej formy żeglugi stanowi
istotny czynnik aktywizacji portów lokalnych i zwiększa atrakcyjność
turystyczną wybrzeża.
Wszystkiemu winna transformacja
O ile żegluga morska zawsze jest częścią systemu globalnego, to porty
morskie, bez względu na swoje niekiedy bardzo duże znaczenie
międzynarodowe, zawsze są częścią systemu transportowego i składnikiem
infrastruktury transportowej kraju. W praktyce to właśnie posiadanie
portu morskiego stanowi o możliwościach wykazania aktywności na morzu w
większości dziedzin. Stąd też stymulowanie rozwoju portów jest jednym z
najbardziej istotnych zadań polityki morskiej państwa. Wiedziano o tym
dobrze w II Rzeczypospolitej, gdzie decyzja o budowie portu w Gdyni o
kilka lat wyprzedziła zaangażowanie się państwa w tworzenie floty
narodowej.
Lata transformacji ustrojowej w istotny sposób zmieniły
zadania głównych portów polskich. Zaszły poważne zmiany w ich
podstawowej funkcji - transportowej. W roku 1979, który był rokiem
maksymalnych obrotów, w polskich portach przeładowano 69,7 mln ton. W
ostatnich latach wielkość ta ustabilizowała się na poziomie 41 - 42 mln
ton. Jest to jednak regres tylko pozorny, jeśli uwzględnić strukturę
tych przeładunków.
Praktycznie cały spadek obrotów dotyczy surowców (z wyjątkiem ropy
naftowej). Świadczy to o zasadniczej zmianie struktury polskiej
gospodarki. W najbliższych latach należy oczekiwać dalszego spadku
przeładunków węgla w transporcie. Oznacza to konieczność konwersji
posiadanego potencjału portowego.
Handel morski
Handel morski ma z reguły charakter handlu zagranicznego. W krajach o
długiej linii wybrzeża lub w krajach wyspiarskich może on stanowić
również część handlu wewnętrznego. Przykładem jest Rosja, Stany
Zjednoczone, Wielka Brytania, Grecja, Włochy czy Norwegia, gdzie
transportuje się znaczne ilości towarów między własnymi portami.
W
Polsce po drugiej wojnie światowej handel morski stanowił ok. 30%
handlu zagranicznego ogółem, licząc według wartości obrotów. Obecnie
obserwuje się tendencję do gruntownych zmian w technice tego handlu,
który coraz częściej staje się częścią procesu logistycznego, tj.
optymalizacji dystrybucji dóbr od etapu produkcji do końcowego
użytkownika. Ma to odzwierciedlenie w stopniowym przekształcaniu się
portów morskich w centra dystrybucyjno-logistyczne. Stymulowanie tych
przemian w portach polskich należy ocenić jako główne zadanie polityki
morskiej w dziedzinie handlu morskiego na nadchodzące lata.
Przemysł okrętowy
Sektor przemysłu najściślej związany z nadmorskim położeniem kraju.
Podobnie jak żegluga morska jest niezwykle silnie uzależniony od
koniunktury światowej. Tylko nieliczne kraje, szczególnie utrzymujące
silną marynarkę wojenną, mogą sobie pozwolić na utrzymywanie przemysłu
okrętowego w pewnym oderwaniu od warunków konkurencji. W pozostałych
przypadkach o stanie i przyszłości tego przemysłu decyduje jego
efektywność w porównaniu z innymi. Decydujące czynniki tej efektywności
to poziom technologii i kosztów płac. W warunkach polskich udział płac
w kosztach produkcji wynosi w stoczniach 20% przy 30% w Europie, czyli
całkiem nieźle.
Rybołówstwo morskie
Obok transportu morskiego i przemysłu okrętowego najbardziej „morski” z
sektorów gospodarki związanych z morzem. Z punktu widzenia technologii
i miejsca połowów dzieli się na dalekomorskie i przybrzeżne, w
przypadku Polski - bałtyckie. W latach sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych intensywnie rozwijano w kraju rybołówstwo
dalekomorskie i zanotowano w tej dziedzinie znaczne osiągnięcia. W tym
samym okresie rozpoczął się jednak na świecie proces zawłaszczania
mórz, który doprowadził do tego, iż kraje położone nad morzami
wewnętrznymi praktycznie utraciły swobodę połowów, poza własną wyłączną
strefą ekonomiczną. Liczba trawlerów polskich zmalała ze 130 w roku
1975 do kilku w dwadzieścia lat później. Wszystko wskazuje na to, że
nie będzie możliwe samodzielne prowadzenie tych połowów przez polskie
przedsiębiorstwa.
Trwałą bazę posiada tylko rybołówstwo bałtyckie. Ważny czynnik
aktywizacji gospodarczej regionów nadmorskich stanowi także
przetwórstwo ryb. Jego rozwój będzie w coraz większym stopniu związany
z importem surowca, zwłaszcza pochodzenia dalekomorskiego. Niemniej
można uznać, że jest to ważny segment polskiego przemysłu
spożywczego.
Turystyka i rekreacja
W Polsce wagę tego sektora zwiększa fakt, że pas wybrzeża stanowią
regiony strukturalnego bezrobocia związanego z upadkiem państwowego
rolnictwa i brakiem przemysłu. Te negatywne zjawiska są jednak szansą
dla turystyki ze względu na czystość powietrza i w niektórych miejscach
walory uzdrowiskowe.
Pożądany rozwój turystyki morskiej wymaga dostosowania wszystkich
składników infrastruktury na wybrzeżu, a więc: instalacji niezbędnych
dla ochrony środowiska, dróg dojazdowych i lotnisk, instalacji
telekomunikacyjnych, portów morskich, zabezpieczeń plaż przed erozją.
Popyt na usługi turystyczne to jednocześnie czynnik rozwoju żeglugi
kabotażowej. Nie ma drugiego sektora gospodarki, który wymuszałby tak
wszechstronny postęp cywilizacyjny. Sama np. budowa mariny nie stanowi
jeszcze o tym, że dana miejscowość będzie odwiedzana przez jachty. Musi
być atrakcyjna dla żeglarzy. Z takich kontaktów wynika bowiem postawa
społeczeństwa wobec spraw morskich oraz jego podatności na inne formy
promowania morza jak np. działalność popularyzatorska. Turystyka to
również kontakt społeczności ośrodków nadmorskich ze społecznościami
innych regionów i krajów, co sprzyja samoidentyfikacji i integracji
tych społeczności wokół własnego ośrodka.
W dziedzinie aktywności gospodarczej na morzu i wybrzeżu należy dążyć, w miarę możliwości do wykorzystania narzędzi pomocy publicznej przewidzianej przez struktury Unii Europejskiej. W warunkach polskich decydujące znaczenie mają jednak przekształcenia własnościowe, a ściślej prywatyzacja.