Optymalizuj logistykę w firmie: Aktualne trendy i sprawdzone rozwiązania dla Twojego biznesu

Zaloguj się

SZTAPLAR SHOW 2008: DEBATA - Diagnoza szans i zagrożeń polskiego rynku magazynowego

Sztaplar Show to nie tylko rywalizacja najlepszych operatorów i najnowszych modeli wózków widłowych. W tym roku w namiocie wystawienniczym odbyła się debata o szansach i zagrożeniach dla branży logistycznej, w której wzięli udział: Ewa Radomska-Deutsch z Ogólnopolskiego Konsorcjum Magazynowego, Andrzej Michalski z Mecalux, Przemek Uklejewski z Nissan Forklift oraz inż. Adam Wojciechowski z Instytutu Logistyki i Magazynowania w Poznaniu. Dyskusję moderowali: Sebastian Śliwieński, („Logistyka a Jakość”, Nowoczesny Magazyn”) i Artur Olejniczak, (sekretarz redakcji czasopisma „Logistyka” wydawanego przez ILiM ).  

Jaka perspektywa?


Sebastian Śliwieński: Jaka według Państwa oceny rysuje się perspektywa na najbliższe miesiące dla polskiego rynku magazynowego? Wstępne prognozy dotyczące Polski i Europy Środkowo-Wschodniej sugerują, że trwający nieprzerwanie od kilku lat boom, może zostać w 2009 roku zahamowany. Czyżby widmo recesji zaczynało zaglądać do polskich przedsiębiorstw? A może to zwykłe czarnowidztwo i nie ma się czym przejmować. Jak sytuacja wygląda, jeśli spojrzeć na nią przez pryzmat działalności prowadzonej przez Wasze firmy?

Ewa Radomska-Deutsch: Według mojej oceny sytuacji, rynkowe tendencje mogą być bardziej optymistyczne niż to było jeszcze widać dwa lata temu, gdy brałam udział w panelu dotyczącym tego, czy Polska może stać się zapleczem logistycznym Europy. Różnorakie analizy potwierdzają to, że w najbliższych latach sytuacja na rynku magazynowym będzie się dobrze rozwijać, a nowoczesnych powierzchni będzie systematycznie przybywać. Patrzę na sytuację przez pryzmat powierzchni już wynajętych i tych, na które czekają najemcy i stwierdzam, że sytuacja rozwija się dobrze.  

Przemysław Uklejewski: Odpowiem w ten sposób - jako Nissan Forklif zdecydowaliśmy się na pokaz techniki magazynowej właśnie na targach Taropak 2008 w Poznaniu. Do tej pory Nissan nie miał w swojej ofercie w Polsce wózków magazynowych. Jest więc to przemyślany krok, który współgra z sytuacją panującą na rynku. Dodam, że nie jest to plan działania zarysowany na kilka najbliższych miesięcy, ale w założeniu, które zostało zaprezentowane przez przedstawicieli firmy Nissan w czasie tegorocznych targów CeMAT w Hanowerze, jest to plan kilkuletni.  W sprawie rynkowych prognoz dla Europy Środkowo-Wschodniej, pozwalam sobie optymistycznie spoglądać w przyszłość.

Sebastian Śliwieński: Dominuje optymizm i może dobrze, ale spójrzmy na sprawę z nieco innej perspektywy. W ostatnich latach wyniki rynkowe rozpieszczały branżę logistyczną. Zyski na poziomie kilkudziesięciu procent rocznie stały się czymś normalnym. Dla wielu firm trudna może być – w razie osłabienia rozwoju gospodarki -  konieczność obniżenia dynamiki zysków w skali roku z kilkudziesięciu procent do kilkunastu. To może rodzić nerwowe pytania – czy jeszcze jest dobrze, bo wciąż mamy wzrost, czy może już jest źle, bo nie jest ona taki duży jak w poprzednim roku. Dane liczbowe dotyczące pierwszego półrocza na rynku powierzchni magazynowych świadczą o tym, że wyniki są o wiele lepsze niż w 2006 roku, ale już gorsze niż w roku ubiegłym.

Andrzej Michalski: Nawiążę krótko do perspektywy rozwoju naszego kraju na rynku logistyki, biorąc pod uwagę logistykę europejską, czy wręcz paneuropejską. To co stanowiło dla Polski problem w aspekcie naszej wyjątkowo skomplikowanej historii, a więc lokalizacja geograficzna pomiędzy Rosją a Niemcami, obecnie stwarza ogromną szansę dla rozwoju firm z branży TSL. Perspektywa jest zatem bardzo optymistyczna, jednakże w dłuższym terminie, a więc w ciągu kilku-kilkunastu lat. Nasza gospodarka nie jest bowiem samotną wyspą. Kryzys finansowy na rynkach światowych, który obejmuje również Europę, bardzo wyraźnie wstrzymuje rozwój w strefie euro, wpływając negatywnie także na sytuację gospodarczą w Polsce. Dlatego - moim zdaniem - perspektywa krótkoterminowa dla rynku, myślę tu o roku, dwóch, może nawet trzech latach, nie jest aż tak optymistyczna. Zyski firm, które rosły nawet o kilkadziesiąt procent w skali roku, mogą stopnieć do kilkunastu, a może nawet kilku procent - w zależności od branży. Natomiast jestem przekonany, że jest to tylko stan przejściowy i z czasem powrócimy do dynamicznego trendu wzrostowego.

Sebastian Śliwieński: Panie dyrektorze, może jakiś konkretny przykład. Jak to wygląda z perspektywy firmy Mecalux?

Andrzej Michalski: Rzeczywiście, firma Mecalux jest ciekawym przykładem tego, jak dynamicznie można się rozwijać na rynku polskim. Wzrost naszych obrotów w roku 2007 w stosunku do roku 2006 wyniósł ponad 100 procent. Natomiast, jak już wspomniałem, widać niestety pewne symptomy osłabienia koniunktury gospodarczej, a zatem zakładanie na ten rok takiego samego poziomu wzrostu, jak w roku ubiegłym, jest raczej nierealne. Musimy więc - mając w pamięci twarde dane - przygotować się na nieco gorsze czasy. Oczywiście nie zakładam sytuacji, że firmy z naszej branży zaczną nagle masowo bankrutować, bo logistyka w Polsce rozwija się dynamicznie i będzie się rozwijać w szybkim tempie jeszcze przez wiele następnych lat.
    
Adam Wojciechowski: Uzupełniając wypowiedź pana dyrektora Michalskiego – infrastruktura techniczna to nie jest towar, który sprzedaje się jak ciepłe bułki. Trzeba mieć świadomość, że jedna modernizacja magazynu (a w obecnej fazie rozwoju rynku z takimi rozwiązaniami mamy gównie do czynienia), nie pociąga za sobą kolejnych, które będą następowały po sobie w krótkim okresie czasu. Polska - jako członek UE - ma szansę rozbudować swoją infrastrukturę techniczną korzystając ze środków na wspieranie innowacyjnych rozwiązań. Możemy zrobić bardzo duży skok jakościowy, korzystając z najnowszych rozwiązań technicznych.

Środki unijne szansą na utrzymanie poziomu rozwoju

Artur Olejniczak: Boom magazynowy jest dostrzegalny. Świadczą o tym chociażby dane i zestawienia przygotowywane przez Instytut Logistyki i Magazynowania. Widzimy, że firmy cały czas szukają nowych rozwiązań, by działać na bardzo konkurencyjnym rynku.

Andrzej Michalski: Mówiąc o perspektywach długoterminowych i krótkoterminowych nie mam zamiaru być czarnowidzem. Twierdzę tylko, że najlepsze czasy mamy przejściowo za sobą. Za około dwa, trzy lata dynamiczny trend wzrostowy powinien powrócić. Chyba że - jak wspomniał pan Wojciechowski - umiejętnie wykorzystamy fundusze europejskie na innowacje i pozwoli nam to utrzymać wzrost pod względem wartościowym. Na szczęście firmy zaczynają traktować logistykę coraz poważniej jako źródło konkretnych oszczędności. Właściciele przedsiębiorstw rozumieją, że sprawna logistyka to coś, co pomoże im przetrwać trudne chwile związane z ewentualną dekoniunkturą.

Przemek Uklejewski: Z uwagą słucham tego co mówił pan Wojciechowski o środkach unijnych. Zapytam jednak przy tej okazji - w jakim stopniu jest klient wyedukowany w zakresie korzystania z tych środków. Odbywająca się równolegle z Taropakiem Polagra pokazuje, że firmy z tamtej branży potrafią sobie doskonale radzić w tym zakresie, chociażby korzystając z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Stawiam więc pytanie, na jakim poziomie jest edukacja, dostęp do wiedzy o środkach unijnych, innowacjach. Myślę tu nie tylko o pułapie tak zwanej dużej logistyki, ale i mniejszych firm, które nie mają tak dużego zaplecza kapitałowego, a cały czas szukają nowoczesnych rozwiązań, by radzić sobie na konkurencyjnym rynku.  

Adam Wojciechowski: Wiedza uczestników rynku logistycznego stale rośnie i rozwijana jest na różne sposoby. Jednym ze źródeł jest poznański Instytut Logistyki i Magazynowania. Instytucja ta oprócz tego, że samodzielnie przygotowuje projekty dla firm, to szeroko propaguje wiedzę. Dodam jednak, że sama wiedza to jeszcze nie wszytko, bowiem środki unijne muszą być dostępne dla wszystkich użytkowników rynku. Wielcy gracze, powiązani z rynkiem rozwiniętych krajów europejskich, mają rzecz jasna łatwiej, bo mają przepracowany model absorpcji środków unijnych. Jednakże polski rynek jest nasycony przez firmy małe i średnie i tym przedsiębiorcom pomoc jest najbardziej potrzebna. Jednym z ciekawych nowych rozwiązań, które mogą pomóc, będzie system bonów na innowacje, które pozwolą firmom MSP skorzystać z dofinansowania na rozwój infrastruktury.

Artur Olejniczak: Dodam tylko, że jeśli chodzi o edukację, to polskie ministerstwo i rząd stwierdziły jakiś czas temu, że polskiemu rynkowi pracy nie są potrzebni magistrowie logistyki, czy inżynierowie, ale ludzie, którzy mają pracować na średnim szczeblu zarządzania w firmach TSL. Dlatego trzy lata temu w szkołach średnich uruchomiono dwie specjalności: technik logistyki i technik spedytor i już w tym roku można zaobserwować napływ tych absolwentów n na rynek.

Firmowa propozycja dla sektora MSP

Artur Olejniczak: Nawiązując do poprzednich odpowiedzi – czy państwa usługami i produktami są głównie zainteresowani najwięksi gracze, czy faktycznie sięgają po nie przedstawiciele sektora MSP?

Ewa Radomska-Deutsch: Nie tylko duże koncerny, ale sporo firm mniejszych jest zainteresowanych wynajmem powierzchni magazynowych. To wpływa na rynkowe trendy. Duzi deweloperzy nasycili już częściowo rynek i znaleźli korporacyjnych najemców i  doszli do wniosku, że dziś trzeba budować takie magazyny, które będą dysponowały mniejszymi modułami. Stąd na rynku pojawia się coraz więcej modułów o wielkości około 500 metrów kwadratowych plus powierzchnia biurowa, bo takie jest zapotrzebowanie. A zatem coraz więcej firm z sektora MSP stać na wynajęcie powierzchni w dobrych lokalizacjach, w wysokim standardzie, a jednocześnie bez konieczności wykupywania metrażu większego niż rzeczywiste potrzeby danej firmy.

Andrzej Michalski:  Udział klientów z różnym potencjałem jest wciąż uzależniony od specyfiki naszego rynku. Podam przykład. Dla porównania - w Hiszpanii sam tylko Mecalux postawił w ciągu kilkunastu lat około dwustu magazynów automatycznych, w Polsce powstało ich łącznie około tuzina. Branża systemów automatycznych zaczyna się u nas dopiero rozwijać, mamy coraz wyższe ceny gruntów, rosną pensje, z czasem wiele firm przy określonych warunkach funkcjonowania - m.in. praca fabryki na trzy zmiany, duża rotacja jednostek ładunkowych -  zdecyduje się na budowę nowoczesnych magazynów automatycznych. Dojdą do wniosku, tak jak to się dzieje na Zachodzie Europy, iż rozwiązanie takie przynosi z czasem wymierne oszczędności. Wystarczy nadmienić przykład zautomatyzowanych mroźni. W Polsce zrealizowano najprawdopodobniej tylko jeden w pełni zautomatyzowany magazyn tego typu. W Hiszpanii sam Mecalux postawił takich obiektów około 20. Zastosowanie nowoczesnej logistyki w branży produkcyjnej będzie coraz powszechniejsze, bowiem pole do działania jest ogromne. Tak dla dużych firm, a z czasem i dla małych czy średnich, dla których bardzo ważne są innowacyjne technologie.
 
Adam Wojciechowski: Coraz więcej firm z sektora MSP zwraca się do naszego instytutu z prośbą o pomoc w rozwinięciu ich infrastruktury logistycznej. Oczywiście, trzeba mieć świadomość, że logistyka to nie tylko magazyny, ale także transport. Sporo małych firm o potencjale kilku pojazdów musi się rozwinąć, albo nastąpić powinna konsolidacja tych firm, tak aby ceny, które one oferują klientom były konkurencyjne. Widzę więc dużą rolę instytucji naukowych, które bardzo konkretnie mogą pomóc w  rozwoju branży TSL.

Przemek Uklejewski: Wrócę to tego co mówił pan Andrzej Michalski. W branży chłodniczej nie ma magazynów w pełni automatycznych. Spora część magazynów, które dziś funkcjonują na rynku, powstała jeszcze w latach 80. i co ciekawe, nie zanosi się na rozwój tego segmentu. Dlatego widzę tutaj ważną rolę największych firm – edukowanie, popularyzowanie wiedzy o innowacjach i o możliwościach rozwoju. Wnioskuję zatem, że rynek należy dziś badać głębiej. Przenosząc to na nasz grunt – może nie wystarczy obecnie być jedynie dystrybutorem wózków widłowych, może nie wystarczy realizować dobre kampanie marketingowe. Może dziś trzeba sięgnąć po nowe rozwiązania, czyli wspólnie poszukiwać rozwiązań – jakiego typu powinien być magazyn, szukać wsparcia innowacyjności subsydiowanego przez Unię Europejską.  Jeśli jest tak, że ci mniejsi gracze rynkowi zaczynają być jeszcze bardziej istotni, to może należy bardziej się koncentrować na działaniach okołosprzedażowych, a nie na samej sprzedaży sensu stricte? To jest pytanie, na które warto sobie odpowiedzieć.  

Szanse i zagrożenia

Sebastian Śliwieński, Artur Olejniczak: Czego Państwo życzyliby branży na 2009 rok, jakie szanse warto wykorzystać? I z drugiej strony - Jakie problemy – według was należałoby rozwiązać w pierwszej kolejności.  

Andrzej Michalski: Polska ma szansę stać się nie tylko spichlerzem Europy, ale przede wszystkim głównym węzłem komunikacyjnym Starego Kontynentu. Dlatego zdecydowanie największym wyzwaniem dla naszego kraju, jeśli chodzi o szeroko rozumianą logistykę, jest jak najszybszy rozwój infrastruktury drogowej i kolejowej. Wciąż jest niestety wiele firm, które nie inwestują w Polsce lub robią to w ograniczonym zakresie, ponieważ obawiają się ewentualnych dodatkowych kosztów i problemów z dojazdem i dystrybucją. Nie możemy koncentrować się tylko na budowie centrów logistycznych i magazynowych wciąż w tych samych miejscach, wzdłuż krótkich odcinków autostrad A-2 i A-4, wokół Warszawy, w Strykowie... Należy się skupić na budowie nowych dróg i autostrad - to jest właśnie nasza szansa, ale i największe wyzwanie.

Ewa Radomska-Deutsch: Należy położyć akcenty na współpracę i kooperację w ramach jednej branży. Chciałabym przy tej okazji zwrócić uwagę na to, co możemy zrobić razem i zaprosić Państwa do prezentowania produktów i ofert na nowym portalu, którego właścicielem jest Ogólnopolskie Konsorcjum Magazynowe.

Adam Wojciechowski: Całe szczęście, że mamy w zanadrzu Euro 2012 i to z pewnością zmobilizuje rynek, wpłynie pozytywnie na rozbudowę infrastruktury. To jest szansa. Natomiast to co trzeba jak najszybciej rozwiązać, to problem palet, z którymi boryka się wiele firm.

Przemek Uklejewski: O zagrożeniach już co nieco mówiliśmy, powiem więc o szansach. Nissan wprowadził na rynek baterie litowo-jonowe. Pod Tokio w magazynach pracują wózki widłowe, które mają baterie litowo-jonowe. To przykład działania, które pokazuje jak ważna jest ciągła innowacyjność. Dlatego życzyłbym sobie i branży głębokiego przełomu w nadchodzącym roku. Novum jest potrzebne całej polskiej gospodarce, a branżą logistyczna, jako jedna z najbardziej innowacyjnych dziedzin, może wskazywać kierunek działania.  


Uczestnicy:
Ewa Radomska-Deutsch, Ogólnopolskie Konsorcjum Magazynowe;
Andrzej Michalski, dyrektor handlowy systemy automatyczne Mecalux SA;  Przemek Uklejewski, marketing manager Nissan Forklift,
Adam Wojciechowski, Instytut Logistyki i Magazynowania w Poznaniu.

Moderatorzy:
Artur Olejniczak, sekretarz redakcji czasopisma „Logistyka”,
Sebastian Śliwieński, redaktor naczelny „Nowoczesnego Magazynu”, „Logistyki a Jakość”, „Transportu i Spedycji”.

Zaloguj się by skomentować