Wymiana tachografów - czyli przyszłość transportu międzynarodowego
- Napisał Łukasz Chwalczuk
- Kategoria: Ekspert radzi - prawo transportowe dla opornych
Małe urządzenie, a tyle z nim problemów. Mowa o tachografach. Pakiet mobilności spowoduje sukcesywną wymianę tych urządzeń i po jego lekturze trudno nie odnieść wrażenia, że nie tylko o lepszy nadzór nad pracą kierowców i pojazdów oraz rozszerzenie możliwości kontrolnych tu chodzi.
Tachografy ewoluowały. Najpierw miały formę urządzeń analogowych pracujących w oparciu o układy elektromechaniczne. Zapisywały różne informacje na papierowych nośnikach zwanych rubasznie przez kierowców tarczkami, czy też kółeczkami. Jednak szybko upowszechniły się sposoby zakłócania ich pracy, prowadzące do faktycznego uniemożliwienia kontroli wykonującym takie czynności organom. Najprostszym działaniem było pozbycie się nośnika zawierającego informacje - wykresówki. Te bardziej "finezyjne" polegały na wyjmowaniu bezpiecznika z obwodu zasilającego tachograf i dorysowaniu na wykresówce samodzielnie "właściwej" aktywności. Popularne były też podróże w czasie, czyli umiejętne przestawianie zegara tachografu w celu zafałszowania czasu właściwej aktywności kierowcy i pojazdu.
Potem przyszły bezduszne bestie zwane tachografami cyfrowymi, które miały dawać rękojmię całkowitej kontroli nad poczynaniami kierowców i aktywnością pojazdów. Po krótkim czasie od ich wprowadzenia, opracowano jednak nowe metody zakłócania pracy tych urządzeń. Skonstruowano różne wyłączniki, układy elektroniczne - a i prosty magnes wyjęty choćby z głośnika okazał się nieoceniony. Mimo zagrożenia karami proceder zakłócania rejestracji prawdziwej aktywności kierowców i pojazdów kwitł, i w dalszym ciągu jest rozpowszechniony, co widać choćby na stronach organów kontrolnych gdzie opisywane są przypadki wykrycia takich manipulacji.
Przejście od urządzeń analogowych do cyfrowych odbyło się jednak płynnie i bez kosztów dla transportowców. Od maja 2006 roku każdy nowo rejestrowany pojazd musiał być wyposażony w tachograf cyfrowy, jednak w dalszym ciągu jednostki w których zamontowano stare urządzenia zapisujące aktywność na wykresówkach pozostawały w użyciu. Takim pojazdem można do dzisiaj nawet wykonywać tak przejazdy krajowe, jak i międzynarodowe.
Reakcją na zakłócanie rejestracji były kolejne modyfikacje tachografów, jak i sposobu dostarczania informacji zapisywanych przez te urządzenia. Pojawiły się dwa niezależne źródła sygnału, inaczej zbudowane impulsatory, aż wreszcie w połowie 2019 r. światło dzienne ujrzały tachografy "inteligentne". Jednak tylko w nowych pojazdach. Ich montowanie do wyjeżdżających z fabryki jednostek transportowych po raz kolejny nie pociągnęło za sobą konieczności wymiany starych urządzeń. Zatem w dalszym ciągu pojazd wyposażony w tachograf analogowy, ale i cyfrowy poprzedniej generacji, może poruszać się legalnie po europejskich szlakach. Różnica pomiędzy tachografem nazywanym inteligentnym a poprzednimi wersjami urządzeń cyfrowych jest taka, że poprzednie rejestrowały aktywność kierowcy i pojazdu, a najnowsze zapisują też położenie jednostki transportowej. Czynią to przy rozpoczęciu pracy i jej zakończeniu oraz co trzy godziny skumulowanego czasu prowadzenia pojazdu. Rejestrują też próby manipulacji i umożliwiają łączność zdalną organów kontrolnych z urządzeniem. Wszystko to ma służyć efektywniejszej kontroli, wyeliminowaniu możliwości ingerowania w zapisy, jak i zwiększeniu szans funkcjonariuszy formacji kontrolnych na wykrycie ewentualnych manipulacji.
Rozpoczęcie stosowania tych urządzeń w dalszym ciągu jednak nie eliminowało możliwości eksploatacji poprzednich generacji - tak w ruchu krajowym, jak i międzynarodowym. Zatem żadne dodatkowe koszty po stronie przewoźników nie powstały. Oczywiste jest, że transport międzynarodowy raczej nie korzysta już z pojazdów wyposażonych w tachografy analogowe. Auta te mają po kilkanaście lat i nie spełniają wyśrubowanych norm ekologicznych, co pociąga za sobą konieczność wnoszenia wysokiego myta, jak i zamyka możliwość wjazdu do niektórych stref czy regionów. Przewoźnicy międzynarodowi sami więc dbają o wymianę floty, jako że jest to w interesie firm transportowych Pieniądze przeznaczone na zakup nowego pojazdu zwracają się podczas jego eksploatacji.
Przyjęto pakiet mobilności. Dla jednych czas wydatków - dla innych czas świetnych interesów.
Znalazły się w nim unormowania dotyczące tachografów. Pakiet zawiera bowiem przepisy nowelizujące rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 165/2014. Zarysowano w nich wymogi dla kolejnej generacji tachografów. Mają one rejestrować aktywność kierowców i pojazdów, ale także położenie pojazdu nie tylko w punkcie rozpoczęcia i zakończenia pracy oraz co trzy godziny skumulowanego czasu jazdy. Rejestracja położenia ma być dokonywana również:
- przy każdym przekroczeniu granicy państwa członkowskiego Unii Europejskiej,
- zawsze przy wykonywaniu załadunku lub rozładunku.
Problemem jest jednak to, że obecne urządzenia w tych pojazdach, którymi wykonywane są przewozy międzynarodowe będą musiały zostać sukcesywnie wymienione. Co pociągnie za sobą duże koszty po stronie firm transportowych. Tam jednak gdzie jedni tracą - inni z reguły zyskują. Tak też będzie i w tym przypadku. Stworzono, jak się wydaje, dodatkowy rynek dla producentów urządzeń rejestrujących. Przez kilka lat nowe tachografy będą dostarczane do tych pojazdów, które montowane są w fabrykach, ale i do tych, które już jeżdżą i firmy wykonują nimi przejazdy transgraniczne. Należy się więc spodziewać, że zapotrzebowanie na nowe urządzenia wzrośnie, a pewnie i w tej sytuacji ich ceny także ulegną znaczącemu podwyższeniu. Oczywiście założyć trzeba, że wymogi pakietu mobilności spełniać będą wyłącznie nowe tachografy, które obecnie jeszcze nie są produkowane.
Analizując przepisy pakietu mobilności daje się ustalić przyszły bieg wydarzeń. Właściwe władze unijne mają w pierwszej kolejności unormować wymagania dla urządzeń, które zapewnią realizację funkcji im narzuconych. Ten proces ma zakończyć się najpóźniej do 21 lutego 2022 r. przez wydanie odpowiednich przepisów wykonawczych. W okresie trzech lat od ich wejścia w życie - czyli prawdopodobnie na początku roku 2025, pojazdy uczestniczące w ruchu międzynarodowym i wyposażone w tachografy analogowe oraz cyfrowe niebędące "inteligentnymi" będą musiały zostać wyposażone w nowe urządzenia, które mają zapewnić rejestrację danych i położenia pojazdu w przypadkach określonych w pakiecie mobilności. Co ciekawsze jednak, nawet tachografy inteligentne podlegać będą wymianie - tyle że w okresie 4 lat od przyjęcia przepisów, nad którymi pracują pewnie w pocie czoła instytucje unijne. Zatem okres ten prawdopodobnie zakończy się w pierwszych miesiącach 2026 roku. Tym samym wymiana ta dotyczyć będzie nawet aut, które po raz pierwszy zarejestrowane zostały nie wcześniej niż w połowie czerwca 2019 roku. Na początku roku 2026 będą to więc jednostki sześcioletnie - albo i młodsze. Trudno oczekiwać gremialnej sprzedaży takich pojazdów, jako że będą one w dalszym ciągu przedstawiały dużą wartość użytkową. Spodziewać się więc należy powszechnej wymiany tachografów w nich obecnie zainstalowanych.
Pozostaje wyrazić nadzieję, że w przypadku tachografów inteligentnych proces ich dostosowywania do nowych wymogów zamknie się zmianą oprogramowania i niektórych elementów - a nie całego urządzenia. Wszystko zależy od kształtu niewydanych jeszcze obecnie przepisów wykonawczych. Jednak jest to mało prawdopodobne, chyba nawet niemożliwe z technicznego punktu widzenia.
Dodając do tego wymóg wyposażenia w urządzenia rejestrujące pojazdów uczestniczących w ruchu międzynarodowym o masie całkowitej przekraczającej 2,5 tony, który wejdzie w życie 1 lipca 2026 r. spodziewać się można dużego popytu na urządzenia rejestrujące kolejnej generacji. Dla jednych więc szykują się wydatki. Przed koniecznością ich poniesienia staną firmy wykonujące przejazdy międzynarodowe. Dla innych natomiast nadciągają złote lata. Popyt na nowe tachografy pobudziły organy wspólnoty, przyjmując pakiet mobilności.
Łukasz Chwalczuk
Wspólnik w Kancelarii Prawnej Iuridica, prezes zarządu OSPTN, ESTA Europe Board Member. Od początku swojej praktyki zawodowej specjalizuje się w zakresie obsługi prawnej firm z branży transportowej. W ramach współpracy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Pracodawców Transportu Nienormatywnego brał czynny udział w pracach nad ustawą o ruchu drogowym w zakresie nowelizacji przepisów dotyczących przejazdu pojazdami nienormatywnymi.
Kancelaria Prawna Iuridica od 13 lat specjalizuje się w obsłudze prawnej firm logistycznych, spedycyjnych i transportowych. Zajmujemy się zarówno doradztwem prawnym i ubezpieczeniowym, analizą i tworzeniem umów, jak i reprezentacją w procesach sądowych oraz szkoleniami. Świadczymy usługi zarówno dla dużych przedsiębiorców, jak i MŚP. Dzięki znajomości języków obcych (poza angielskim także niemiecki i francuski), zapewniamy szybką i profesjonalną obsługę prawną. Nasza współpraca z OSPTN oraz ESTA Europe pozwoliła wypracować sieć kontaktów z wyspecjalizowanymi kancelariami zza granicy, poszerzając paletę naszych usług.