Smart city to konieczność. Miasto musi być konkurencyjne we wszystkich aspektach
- Janusz Mincewicz
- Kategoria: Logistyka
Rozmowa z dr inż. Marcinem Krupą, prezydentem Katowic.
Janusz Mincewicz: Czy Katowice to już smart city, w całości inteligentne miasto, z którego jest Pan dumny?
Marcin Krupa: Katowice z pewnością aspirują do tego żeby wdrażać coraz więcej rozwiązań smart city w przestrzeni miejskiej. Realizujemy wiele pionierskich projektów – w tej chwili działa już Katowicki Inteligentny System Monitoringu i Analizy, system czujników jakości powietrza, przede wszystkim obecności pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5, który funkcjonuje w ramach projektu AWAIR, współpracujemy z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią nad rozwiązaniami transportowymi. Katowice wdrażają też Inteligentny System Transportu, który pomoże optymalizować ruch w mieście. Jestem zatem dumny, widząc transformację Katowic, to gdzie teraz jest miasto, porównując z tym gdzie było jeszcze kilkanaście lat temu. Transformacja to praca u podstaw i to na wielu obszarach, nie chodzi tylko o wdrażanie coraz nowszych technologii, ale też o zmianę myślenia społecznego, transformowanie przestrzeni, które są użyteczne mieszkańcom oraz biznesowi. Jestem przede wszystkim dumny z synergii, która tworzy się w Katowicach, żeby miasto stawało się coraz bardziej smart.
J. M.: Czy dużo jeszcze brakuje Katowicom, by być w 100% przyjaznym mieszkańcom inteligentnym miastem?
M. K.: Nie jestem przekonany, czy można mówić o tym, że taki współczynnik jest mierzalny. Nie ma też jednej, uniwersalnej recepty na smart city, bo każde miasto ma swoją specyfikę, uwarunkowania społeczne, czy gospodarcze – w przypadku Katowic dziedzictwo przemysłowe i historię ciężkiego przemysłu, przede wszystkim wydobywczego i hutniczego. To powoduje, że jak już wspomniałem, musimy dbać o to, aby Katowice stawały się inteligentnym miastem na wielu płaszczyznach. Poza realizowanymi już projektami, które zostały wdrożone lub są przygotowywane do wdrożeń, cały czas musimy myśleć o kolejnych rozwiązaniach, które będą poprawiały jakość życia. Musimy analizować przepływy ludzi, w czym pomoże nam ITS, to w jaki sposób korzystają z komunikacji, dostęp ludzi do terenów zielonych czy przemysłu czasu wolnego, bo na smart city składa się wiele elementów, nie tylko nowoczesne technologie.
J. M.: Obecne skojarzenie z Katowicami, to - kiedyś stolica węglowa, a dziś serce ponad dwumilionowej Metropolii, centrum największego w Polsce skupiska ludzkiego. Dlaczego stolica Górnego Śląska stawia na rozwiązania smart city? Czy inteligentne miasto to moda, czy raczej konieczność?
M. K.: Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest oczywista. Żeby miasto się rozwijało musi dążyć do wprowadzania rozwiązań poprawiających jakość życia. Nasze społeczeństwa się wyludniają i starzeją, konkurujemy więc zarówno o mieszkańców, jak i o inwestorów, którzy chcą lokować swoje biznesy w dobrze przygotowanych na ich przyjęcie ośrodkach miejskich. Proces decydowania o tym, czy ktoś chce zamieszkać w Katowicach, albo gdzie duża korporacja chce ulokować jedno ze swoich biur, ma dużo czynników wspólnych, takich jak skomunikowanie, dobra oferta transportu publicznego, dostęp do terenów zielonych, dostęp do rekreacji i spędzania czasu wolnego, poczucie bezpieczeństwa w mieście. W takim wymiarze kolejne wdrożenia smart city to konieczność, bo miasto musi być konkurencyjne we wszystkich tych aspektach. Katowice rzeczywiście są częścią Metropolii, jej sercem i centrum, do którego do pracy codziennie przyjeżdża sporo ludzi, przez miasto przewija się mniej więcej dwa razy więcej ludzi niż liczy mieszkańców. W tym wymiarze również musimy myśleć szeroko o rozwiązaniach smart city.
J. M.: Czy elektromobilność to już duży atut Katowic?
M. K.: Katowice były pierwszym miastem w Polsce, które wypełniło zapisy ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Oczywiście nie robiliśmy tego jako sztuka dla sztuki, bo elektromobilność jest istotnym elementem transformacji energetycznej i ograniczenia emisji w centrum miasta. W ramach działań związanych z elektromobilnością staramy się uzupełniać flotę urzędu miasta, jednostek miejskich i PKM – Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Na chwilę obecną mamy 20 autobusów elektrycznych, a kolejne planujemy kupić. Uzupełnianie floty w dobie problemów z przerwanymi łańcuchami dostaw do producentów pojazdów elektrycznych stanowi ogromne wyzwanie, dlatego tworzymy w ramach GZM grupę zakupową, która ma pomóc nam oraz innym miastom uzupełniać floty o kolejne takie pojazdy.
J. M.: A jak jest przygotowana infrastruktura do ładowania samochodów osobowych i autobusów?
M. K.: W Katowicach na chwilę obecną mamy 144 punkty ładowania, które obsługiwane są przez 68 ładowarek rozlokowanych po całym mieście. To bezprecedensowa ilość. Udało nam się to już zrobić dzięki przygotowanemu działaniu kilka lat temu. Miasto zaoferowało teren pod stawianie ładowarek i ogłosiło postępowanie, w którym przedsiębiorcy mogli deklarować chęć lokowania punktów ładowania. W 2021 roku Katowice zajęły 2. miejsce w rankingu elektromobilnych miast przygotowanym przez Rzeczpospolitą. To efekt pracy u podstaw nad polepszaniem jakości życia, a elektromobilność jest jednym z jej aspektów.
J. M.: Jest Pan absolwentem i doktorantem Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej. Jak z tej perspektywy patrzy Pan na komunikację miejską Katowic?
M. K.: Komunikacja miejska to złożony temat, bo miasto nie jest jej organizatorem. Związek Transportu Metropolitalnego jest związkiem międzygminnym i w jego ramach PKM realizuje tylko część tras. Zresztą temat skomunikowania w całej metropolii ma wiele aspektów i zmiennych. Z jednej strony w rankingach Katowice zajmują wysokie pozycje w zakresie skomunikowania i to jest coś co cieszy. Z drugiej strony cały czas musimy pracować nad optymalizacją komunikacji miejskiej. Wcześniej wspomniałem, że przez Katowice dziennie przepływa całkiem sporo ludzi, chyba tylko do Warszawy z okolicznych miejscowości w skali kraju zjeżdża do pracy codziennie więcej osób. To powoduje, że transport musi dysponować określoną przepustowością. Teraz wiele mówi się o wykorzystaniu otwartych danych do tego celu. Przedstawiciele Metropolii podkreślają, że wykorzystanie takich danych do tego żeby to rozkład jazdy był dostosowany do mieszkańca, zamiast na odwrót. Wymaga to jednak sporych nakładów pracy i analiz. Musimy też pamiętać, że pandemia znacząco wpłynęła na przepływy pracowników, zobaczymy jak w czasach postpandemicznych będzie się to zmieniać. Na pewno celem samym w sobie jest zapewnienie komfortu przemieszczania się, kwestią przyszłości pozostają sposoby na tę wspomnianą wcześniej optymalizację.
J. M.: Elementem przekształcania Katowic w smart city jest Katowicki Inteligentny System Monitoringu i Analizy (KISMiA), pierwszy taki w kraju.
M. K.: KISMiA to na pewno nowoczesny system i jeden z atutów w naszej polityce smart city. Najprościej rzecz ujmując to monitoring, który wspomagany jest przez analityki, które są w stanie wychwytywać nietypowe zdarzenia w przestrzeni miejskiej, takie jak leżący człowiek, zbiegowisko, nieprawidłowa jazda, etc. Pomagają one w kierowaniu uwagi dyspozytorów w Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego na naprawdę istotne zdarzenia. Proszę pamiętać, że każdy z dyspozytorów ma kilka monitorów i widoków z kamer, które musi, mówiąc kolokwialnie, „ogarnąć”. Analityka pomaga dyspozytorowi w wychwytywaniu niebezpiecznych zdarzeń. Nie chcę tutaj sięgać do bardzo szczegółowych statystyk, ale system pomaga kierować służby w miejsca zagrożeń i szybciej reagować co przekłada się na realną poprawę bezpieczeństwa w mieście. Pozwala on też lepiej rozdysponowywać patrole straży miejskiej i efektywniej współpracować z pozostałymi służbami.
J. M.: W mieście powstało kilka centrów przesiadkowych, które mają zachęcić do korzystania z komunikacji miejskiej. W jakim zakresie spełniają swoje zadania?
M. K.: Ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta to jedno z wyzwań przed którymi stoimy. To również element polityki ograniczania w mieście niskiej emisji. Centra przesiadkowe mają pomóc rozładować ruch w centrum, a atraktorem jest darmowy parking w momencie posiadania biletu na komunikację miejską. Cały czas musimy jednak pracować nad edukowaniem w tym zakresie i przyzwyczajać, wszystkich, którzy przyjeżdżają do Katowic do takich rozwiązań. W tej chwili monitorujemy sytuację i zachęcamy do korzystania z centrów przesiadkowych, a ze względu na pandemię koronawirusa, znajdujące się przy nich parkingi są bezpłatne.
J. M.: Czy Pan i mieszkańcy są już zadowoleni z ruchu rowerowego w mieście, systemu rowerów miejskich „City by bike”?
M. K.: O to czy mieszkańcy są zadowoleni trzeba by zapytać ich. Jednak sygnały, które dostaję są bardzo pozytywne. Na zakończenie sezonu 2021 r. w systemie wypożyczalni roweru miejskiego mieliśmy zarejestrowanych 82 tysiące użytkowników, do których dyspozycji było 866 rowerów rozlokowanych na 107 stacjach. System rowerowy jest też zintegrowany z systemami sąsiednich miast, co pozwala na pobranie roweru np. w Chorzowie i pozostawienie go w Katowicach. W tej chwili sieć tras rowerowych liczy prawie 184 km, a w najbliższym czasie powstaną kolejne łączniki. Jesienią planujemy zakończyć budowę ścieżki łączącej dzielnicę Giszowiec z Nikiszowcem o długości 2,4 km, a już niedługo zakończymy inwestycję w ścieżkę łączącą ul. Gospodarczą z ul. Paderewskiego o długości 1,5 km. Co roku planujemy rozbudowywać infrastrukturę rowerową o kolejne kilometry ścieżek. Do 2023 roku chcemy też sukcesywnie powiększać liczbę stacji rowerowych do około 150. W mieście działa też rzeczywiście kilka innych podmiotów, które oferują transport współdzielony. To samochody, hulajnogi czy skutery. To rozwiązania dostarczane oczywiście w uzgodnieniu z miastem, ale przez prywatne podmioty. Staramy się to koordynować m.in. przez pracę działającego w ramach Referatu Systemów Transportowych i Zrównoważonej Mobilności Miejskiej w Wydziale Transportu. Na pewno chcemy, żeby mieszkańcy byli zadowoleni ze zrównoważonego rozwoju infrastruktury i możliwości wyboru w ramach mobilności miejskiej. Myślę, że już pokazaliśmy, że Katowice robią to dobrze.
J. M.: W czerwcu br. Katowice będą gospodarzem Światowego Forum Miejskiego (World Urban Forum, WUF), międzynarodowej konferencji organizowanej co 2 lata przez Agendę ONZ ds. urbanizacji i osiedli miejskich UN-Habitat. Katowice będą dopiero trzecim, po Barcelonie i Neapolu, europejskim miastem gospodarzem WUF. To duże wyróżnienie ?
M. K.: Tak, to bardzo duże wyróżnienie i niewątpliwie sukces Katowic, który daje miastu ogrom możliwości. Cały czas podkreślam, że Katowice są przykładem spektakularnej transformacji – z ośrodka ciężkiego przemysłu do miasta zieleni, nowoczesnych technologii, atrakcyjnego dla inwestorów, tych małych, średnich i dużych z sektora nowoczesnych usług biznesowych. Będąc miastem gospodarzem z pewnością będziemy chcieli pokazać dobre praktyki i to jak zmieniło się miasto, natomiast WUF ma też inny, ważniejszy cel. To będzie przestrzeń do debaty na temat tego w jaki sposób zmieniać nasze miasta, w jaki sposób dostosowywać poszczególne polityki do wyzwań cywilizacyjnych, klimatycznych, ekonomicznych i społecznych związanych z szeroko rozumianą transformacją, nie tylko energetyczną. W czasie WUF nie będziemy zamykać się tylko w obrębie Strefy Kultury, zaprosimy uczestników do wyjścia w miasto. W przestrzeni miasta powstaną strefy tematyczne, które będą poruszały różne zagadnienia z zakresu polityk miejskich i działań miasta – od innowacji, przez naukę, aż po kulturę i strefę młodych. Nie będziemy się chwalić, ale pozwolimy doświadczyć miasta i dotknąć tkanki miejskiej wszystkim gościom World Urban Forum. A jakie będę tego efekty, czas pokaże.
J. M.: Katowiczanie mają do dyspozycji największy w Polsce system czujników jakości powietrza - AWAIR, a niedawno powołał Pan swojego pełnomocnika ds. klimatu. Kiedy Katowice zostaną miastem bez smogu?
M. K.: Zgodnie z przyjętym prawem na poziomie europejskim do 2050 roku Katowice, tak jak cała Unia Europejska powinny stać się neutralne klimatycznie. Mimo, że ta data wydaje się odległa, to pozostało nam tak naprawdę niewiele czasu. W mieście już od dłuższego czasu prowadzimy szeroko zakrojone działania. Przy ul. Młyńskiej działa Miejski Centrum Energii. Mamy dokumenty strategiczne, takie jak przyjęty w 2019 roku Climate Action Plan i to właśnie jedno z zadań Pełnomocnika ds. Klimatu, który będzie czuwać na weryfikacją i realizacją polityk klimatycznych. Poza tym niedługo zostanie opublikowany kolejny dokument, czyli SECAP (Sustainable Energy and Action Plan). Ma on wskazać kierunki działania do ograniczenia mitygacji, czy w ogóle oczyszczenia powietrza. Pamiętajmy, że problem stanowią też pyły zawieszone PM10 i PM2.5. Dane o jakości powietrza, a więc również stężeniu pyłów zawieszonych pomaga zbierać właśnie system czujników jakości powietrza. M.in. te dane służą przygotowywaniu kolejnych polityk w zakresie ochrony klimatu, adaptacji i mitygacji. Myślę, że jesteśmy w stanie realizować te działania na tyle konsekwentnie, że wyrobimy się zarówno z „Fit For 55”, czyli ograniczeniem do 2035 roku emisji o 55%, a potem z uzyskaniem neutralności klimatycznej.