Zaawansowana logistyka pod nadzorem WMS u producenta markowej odzieży - firmy LPP
- Kategoria: E-gospodarka
Salon Reserved w jednej z poznańskich galerii handlowych. Jak co tydzień nowe modele trafiły do sprzedaży. Na wieszakach uzupełniane są rozmiarówki w poszczególnych kolekcjach odzieży. Każde zlecenie dotowarowania, powstające na podstawie dziennej historii sprzedaży, uruchamia łańcuch logistyczny w centrum dystrybucji. W ciągu 24 godzin towar trafia na półki salonów: Reserved, Cropp, House, Mohito, Esotiq, należących do firmy LPP SA.
Automatyzacja wewnętrznych procesów logistycznych warunkiem wydajnej dystrybucji
Polska spółka, która zaczynała działalność w latach 90. ubiegłego stulecia, dziś tworzy jedną z największych sieci detalicznej sprzedaży odzieży dla klientów w różnych grupach wiekowych. W T-shirty, spodnie, koszule, kurtki, bieliznę, projektowane przez gdańską firmę LPP, ubierają się ludzie na 12 rynkach europejskich. Do 839 firmowych salonów wciąż dołączają nowe. Potrafi ich przybywać nawet do 20 w ciągu jednego tygodnia. Powstają w Polsce, gdzie jest ich najwięcej, ale także w Czechach, Słowacji, Rumuni, Bułgarii, Węgrzech oraz państwach nadbałtyckich. Ale amatorów mody polskich kolekcji przybywa z każdym kolejnym salonem także w Rosji, na Ukrainie i Białorusi. W 2007 roku wyniki sprzedaży wszystkich wypromowanych przez LPP marek odzieżowych przekroczyły 1 mld zł. Zaopatrzenie sieci salonów według przyjętych przez spółkę reguł byłoby niemożliwe bez wprowadzenia sprawnych procesów logistycznych w zakresie magazynowania, sortowania i dystrybucji wyrobów. W 2007 roku LPP zdecydowało się na budowę Centrum Logistycznego, które nadążałoby z wydajnością do powiększającej się stale sieci sprzedaży.
Logistyka od początku leżała w rękach producenta. - "Zanim powstało najnowsze centrum logistyczne w Pruszczu Gdańskim, dysponowaliśmy wieloma mniejszymi lokalizacjami w rejonie trójmiasta. Mieliśmy w nich składy celne, w których odprawiano towar przychodzący w kontenerach wprost z portu. Już w tym czasie chcieliśmy usprawnić sortowanie ręczne, które stanowiło barierę dla tempa realizacji zleceń. Wizyty referencyjne w Stanach Zjednoczonych zainspirowały nas do zautomatyzowania tego procesu" - wspomina Stanisław Dreliszak, Dyrektor Logistyki LPP SA.
W jednym z tych magazynów, w 2002 roku, zbudowano pierwszą sortownię, która pozwoliła rozdysponowywać wydajnie ubrania dla 96 salonów. Ale po 2 latach okazała się zbyt mała, ponieważ liczba sklepów podwoiła się, a każdy kolejny rok przynosił dalszy rozwój sieci detalicznej. Rosły potrzeby dystrybucji, a sortownia stawała się coraz mniej wydolna. LPP nie zdecydowało się na przekazanie działu logistyki zewnętrznemu operatorowi. - "Mimo podejmowanych rozmów w kraju nie udało znaleźć się firmy, która podjęłaby takie zadanie i miałaby odpowiednie do tego celu zaplecze techniczne. LPP to zbyt duża firma, o specyficznych i często unikatowych procesach logistycznych, aby ktokolwiek na rynku krajowym mógł ją samodzielnie obsługiwać z dnia na dzień. Dlatego kto, jak nie ludzie znający firmę i jej procesy, mogliby zrobić to lepiej. Pozostało rozwinąć logistykę wewnętrznymi siłami, korzystając z wcześniejszych doświadczeń. Decyzja o inwestycji w nowe centrum logistyczne nabrała strategicznego charakteru" - mówi Sebastian Sołtys, Dyrektor Centrum Logistycznego LPP SA.
Potencjał dostawcy IT, doświadczenie wdrożeniowe i kompletna oferta to podstawa powodzenia projektu informatycznego w logistyce
W górującej dziś na 17 - hektarowej działce w okolicach Pruszcza Gdańskiego hali magazynowej o powierzchni 30 000 m kw., która należy do LPP, scentralizowano wszystkie procesy logistyczne. Do niedawna były one rozrzucone w wielu lokalizacjach. Kluczowym kryterium projektowania obiektu było maksymalne wykorzystanie automatyzacji do wewnętrznych procesów logistycznych. Przy opracowaniu koncepcji logistycznej inwestorowi towarzyszyła firma konsultingowa. Następny krok polegał na rozmowach z dostawcami wyposażenia. Celem negocjacji było wybranie najlepszych na rynku urządzeń. Dlatego nie szukano jednego dostawcy i zarazem techniki z jednej ręki. Postawiono na innowacje, kosztem konieczności zintegrowania poszczególnych zespołów urządzeń. - "W takim przypadku więcej czasu potrzeba na testy i zintegrowanie urządzeń. Efekt skali jest jednak ogromny. W procesach złożonych, których obsługa kosztuje rocznie miliony złotych, dokonanie optymalizacji o kilka procent, kosztem integracji najlepszych produktów, nawet od kilku dostawców, i tak się zwraca" - twierdzi Jacek Kujawa, Wiceprezes Zarządu LPP SA.
Zarządzający nowym magazynem system informatyczny był kluczowym elementem całej inwestycji. - "W odróżnieniu od innych branż, my co tydzień wprowadzamy do sprzedaży nowy model, którego cykl sprzedaży nie jest dłuższy, niż 6 tygodni, planując tak zwane alokacje. Poza tym, ze wszystkich sklepów codziennie zbieramy dane o sprzedaży i w ten sposób dotowarujemy je do przewidzianych poziomów, dostarczając pojedyncze sztuki odzieży według sprzedanych rozmiarów" - mówi Jacek Kujawa. Zlecenia dotowarowania każdego z salonów następują automatycznie w systemie informatycznym ERP, które przekazywane są do systemu zarządzającego magazynem WMS. Tak inicjowany jest każdy cykl kompletacji zlecenia. Od jego dostawcy oczekiwano doświadczenia przy integrowaniu z urządzeniami automatycznymi. A jak się okazało, podczas prezentacji nie bez znaczenia była także znajomość własnego produktu. - "Olbrzymią słabością startujących w przetargu firm było niedoszacowanie złożoności projektu, który przed nimi stanął. Raczej reklamowali swoje firmy, a nie tego oczekiwaliśmy. Wielu nie potrafiło wskazać możliwości rozwojowych systemów" - komentuje S. Dreliszak. Najlepiej w tym informatycznym castingu wypadła firma PSI Produkty i Systemy Informatyczne - polski odział niemieckiego producenta oprogramowania PSI AG. Ostatecznie to jej powierzono realizację sytemu WMS w centrum logistycznym LPP. Jakie argumenty przeważyły? Potencjał technologiczny, liczba wdrożeń i doświadczenie. Przeciwnie, niż w przypadku doboru urządzeń magazynowych, dla inwestora w sferze IT liczyła się także kompleksowość oferty jaką dysponuje PSI. - "Zachowaliśmy umiar, chcąc kupić wszystkie potrzebne systemy od jednego dostawcy. A PSI mogło nam dostarczyć system zarządzania magazynem WMS oraz aplikację MFC (Material Flow Control), jako warstwę pośredniczącą między sterowaniem urządzeniami, a systemem magazynowym" - argumentuje wybór S. Sołtys. Mikołaj Garbarek, Dyrektor ds. Systemów Logistycznych z polskiego oddziału PSI tłumaczy, że autorskie oprogramowanie umożliwia zintegrowanie różnych aplikacji w szczególnych przypadkach. - "WMS nadzoruje proces logistyczny i zarządza miejscami w magazynie działając na poziomie logiki biznesowej, zaś obsługę przepływów wewnętrznych, na poziomie przenośników i sorterów, nadzoruje warstwa MFC. Jej funkcje polegają na przekazywaniu komunikatów do automatyki o rodzajach kolejnych zadań" - dodaje.
Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 4/2010.