Optymalizuj logistykę w firmie: Aktualne trendy i sprawdzone rozwiązania dla Twojego biznesu

Zaloguj się

Handel elektroniczny w Polsce - cz. 1

  •  Michał Koralewski
  • Kategoria: E-gospodarka
W Internecie istnieje około 900 polskich sklepów, których obrót wyniósł w ubiegłym roku ponad 900 mln zł. Analizując dynamikę średnich wartości tego rynku z poprzednich lat, można sądzić, że łączna wysokość przychodów z e-commerce do końca grudnia bieżącego roku przekroczy 1,5 mld zł. Polski e-klient rzadko jednak kupuje produkt „z marszu”. Zwykle potrzebuje od trzech do siedmiu dni na zastanowienie. Wybiera zakupy w Internecie ze względu na niższą cenę i dostawę do domu.

Od kilku lat obserwujemy stały wzrost sektora e-commerce w Polsce, co więcej, na internetowym handlu cały czas można dobrze zarobić, jeśli umiejętnie trafi się w niszę. Dwa lata temu raczkujący rynek e-sklepów wypracował 328 mln zł obrotu, natomiast rok ubiegły internetowi sprzedawcy zamknęli już kwotą 900 mln zł.

Specjaliści z branży oceniają, że przychody rynku e-commerce w Polsce wyniosą w mijającym roku ponad 1,5 mld zł. Średnioroczny wzrost wartości w przypadku naszego kraju wynosi 171%, co stawia nas w czołówce najdynamiczniej rozwijających się rynków europejskich.

Rynek e-commerce w Polsce.

Źródło: eCard 2005 r.

Prognozy rozwoju e-commerce.

Źródło: IAB Polska

Duża rotacja na rynku
Polskie e-sklepy to w większości małe firmy, które zatrudniają do pięciu osób i zazwyczaj nie posiadają swojego fizycznego odpowiednika. Jest ich łącznie ok. 900-1000, co jest liczbą jedynie pozornie stałą, jako że każdego miesiąca powstaje mniej więcej tyle samo nowych sklepów, ile jest likwidowanych. Ponad połowa sklepów istniejących obecnie w sieci funkcjonuje dopiero od roku.
- Działaliśmy na lokalnym rynku ponad 7 miesięcy – mówi Piotr Tusiński, właściciel nieistniejącego już sklepu oferującego części komputerowe. – O ile początkowo notowaliśmy satysfakcjonujące nas obroty, to szybko okazało się, że i tak nie są one wystarczające, aby utrzymać się na rynku. Wykończyła nas duża konkurencja.
Badania przeprowadzone przez firmę Gemius mówią o zaledwie 9,5% sklepów, które są obecne w sieci dłużej niż pięć lat. Tak ogromna skala rotacji jest z pewnością wynikiem słabego przygotowania do prowadzenia handlu w Internecie, niewielkiej ilości funduszy oraz dużej konkurencji. Prawie połowa właścicieli sklepów twierdzi, że dotychczasowe wyniki sprzedaży są niezadowalające. Sukces osiągnęli tylko ci, którzy znaleźli dla siebie niszę rynkową, posiadali oryginalny pomysł i dużą wiedzę marketingową.
Najlepszym przykładem takiego sukcesu jest księgarnia internetowa Merlin.pl. Od ubiegłego roku Merlin przestał być już tylko sukcesem medialnym. Wypracował pierwsze zyski netto (około 0,65 mln zł). Merlin.pl otworzył też w pobliżu warszawskich Złotych Tarasów pierwszą tradycyjną księgarnię.

Merlin.com.pl

Źródło: Forbes

Świadomość klientów sklepów wirtualnych nieustannie rośnie, tak samo jak ich wymagania. W związku z tym w przyszłości sklepy online skoncentrować się będą musiały na obniżeniu cen, gdyż właśnie przewaga cenowa, oprócz wygody użytkownika, to jedna z podstawowych zalet elektronicznej formy handlu. Jednak duża presja na cenę przy dużej konkurencji może powodować spadek marż, a co za tym idzie upadek najsłabszych podmiotów.
- Sklepy poza dbałością o przystępną cenę muszą dbać o wzrost zaufania klientów, by przekonać osoby dotychczas sceptyczne do tej formy handlu, zmienić nastawienie do dostaw: dobrym rozwiązaniem byłyby dostawy po minimalnych cenach lub darmowe – tłumaczy Dariusz Zaremba, kierownik działu e-commerce portalu Wirtualna Polska. - Ważne stanie się znalezienie odpowiedniej niszy czy atrakcyjnej grupy produktowej, co pozwoli na zwiększenie poziomu marż i jednocześnie wzrost przychodów. Czas też pomyśleć o atrakcyjnym partnerze.

Ostatnio zmieniany w środa, 12 lipiec 2006 12:50
Zaloguj się by skomentować