Transport jutra
- Tomasz Detka
- Kategoria: Komentarz tygodnia
W ostatnich latach widać wyraźny postęp w wykorzystaniu paliw alternatywnych w transporcie. Jak Pana zdaniem będzie wyglądał transport w Europie w perspektywie 20 lat?
Tomasz Detka, kierownik Zakładu Elektromobilności - Sieć Badawcza Łukasiewicz - Przemysłowy Instytut Motoryzacji
Potrzebę zmian w sektorze transportu w Europie widać szczególnie wyraźnie w dużych miastach, także polskich, w których na przykład potrzeba zapewnienia dostatecznej liczby miejsc parkingowych w centrach niejako konkuruje z przestrzenią dla pieszych czy przeznaczoną dla rekreacji. W miastach widać najwyraźniej pierwszą płaszczyznę, na której muszą dokonać się zmiany - sposób organizacji transportu. Od dawna wiadomo, że jedną z najważniejszych odpowiedzi na to wyzwanie jest promowanie i rozbudowa środków transportu publicznego, niestety obecnie pandemia zwiększyła niechęć do korzystania z nich. Jestem przekonany, że jest to problem przejściowy i że nie uciekniemy od wprowadzania kolejnych rozwiązań zniechęcających kierowców do wjazdu pojazdami (szczególnie tymi emitującymi szkodliwe substancje i gazy cieplarniane) do centrów miast.
Druga płaszczyzna zmian, dla mnie szczególnie interesująca, to źródła energii w transporcie. Unia Europejska wyznaczyła ambitne cele dla redukcji emisji gazów cieplarnianych w poszczególnych sektorach. Niestety, w sektorze transportu w ostatnich latach nie udało się osiągnąć trendu dającego nadzieję na ich osiągnięcie. W roku 2018 emisje gazów cieplarnianych z transportu stanowiły 25% wszystkich emisji. Ogromne nadzieje w tym zakresie wiąże się obecnie z transportem elektrycznym. Mówiąc o nim, mamy zwykle na myśli bateryjne pojazdy elektryczne. Należy jednak pamiętać, że nie jest to jedyna możliwość i że o tym, która technologia będzie najbardziej popularna w roku 2040, zdecydują między innymi osiągnięcia naukowców w zakresie ogniw elektrochemicznych (np. jakie parametry osiągną ogniwa z elektrolitem stałym, czy uda się zastąpić pewne pierwiastki bardziej dostępnymi, rozwinąć ogniwa metal-powietrze o bardzo wysokiej teoretycznej gęstości energii), metod pozyskiwania wodoru, czy rozwoju ogniw przepływowych.
Instytuty Łukasiewicza także uczestniczą w pracach nad ekologicznymi pojazdami przyszłości, nowoczesnymi bateriami i logistyką transportu. Jesteśmy w bardzo ciekawym punkcie, w którym nie można mówić o jednoznacznej dominacji któregoś z tych rozwiązań nad innymi. Uważam, że za 20 lat lekki transport lądowy będzie zasilał głównie prąd, produkowany z coraz mniej emisyjnych źródeł energii, a ostateczna potyczka rozegra się pomiędzy zielonym wodorem a nowymi, zaawansowanymi ogniwami elektrochemicznymi (które patrząc globalnie, mogą ze sobą na wiele sposobów współdziałać). Transport ciężki, zanim będzie mógł korzystać np. z sieci trakcyjnej na autostradach, czeka prawdopodobnie przejściowy okres z LNG/CNG.
O paliwach alternatywnych czytaj także:
- Wodór - paliwo przyszłości
- Toyota i PGNiG realizują program wodorowy
- PKN ORLEN otwiera się na elektromobilność