Optymalizuj logistykę w firmie: Aktualne trendy i sprawdzone rozwiązania dla Twojego biznesu

Zaloguj się

Nauka o logistyce

W wywiadzie opublikowanym w poprzednim wydaniu czasopisma "Logistyka", prof. Lech Bukowski przedstawił ważną informację dotyczącą nauki o logistyce. Decyzję o tym, czy logistyka może być uznana za naukę, musi podjąć kompetentne grono, które wpisze nową dyscyplinę naukową do odpowiedniej klasyfikacji. Jeśli tak, to taką decyzję trzeba podjąć jak najszybciej. I wcale nie dlatego, że ktoś inny może być pierwszy, bo kto mógł, to dawno już to zrobił, nie tylko za naszymi zachodnimi granicami.

Aktualnie pod egidą "Council of Supply Chain Management Professionals" jest przygotowywane 19-te już seminarium doktoranckie, które odbędzie się w przededniu dorocznej światowej konferencji CSCMP w Chicago, 21 września 2009 roku. Prezentowane prace doktorskie mają dotyczyć zagadnień związanych z "zarządzaniem łańcuchem dostaw". Różne uczelnie mogą nominować po dwóch kandydatów do udziału w tym seminarium. Młodzi doktoranci mogą zaprezentować tam swój dorobek, który może zaowocować w przyszłości stopniem naukowym doktora. Gwarancję tego, że będzie to zgodne z regułami nauki dają członkowie stowarzyszenia, którzy będą opiniowali prezentowane prace.

W historii wiedzy ludzkiej nie jest to nic nowego. Tak zwana "rzecz sama w sobie" na zawsze pozostanie ukryta i niedostępna ludzkim narzędziom poznawczym, a mimo to na co dzień posługujemy się rzeczami, i to, że są niepoznawalne, nie stanowi żadnego problemu. Podobnie jest z logistyką. Tak, jak dotąd, będzie obszarem bardzo ważnej aktywności ludzkiej. Jednak to, czemu przypisuje się sukcesy oraz porażki w zakresie dostarczania ludziom tego, co jest im potrzebne - jako "logistyka sama w sobie" - pozostanie na zawsze poza jakąkolwiek nauką. Może przyjmować postać "łańcucha dostaw", "łańcucha wartości" czy może "sieci wartości", a także innych form działań logistyków, o jakich trudno dziś cokolwiek powiedzieć. Zależeć to będzie od tego, jak jeden człowiek zareaguje na to, co brakuje innemu człowiekowi i podejmie działania, by ten brak uzupełnić. Cokolwiek jednak zrobi, to dopiero gdy odbiorca tych działań uznaje za dobre, będzie można powiedzieć, że powstała kolejna realizacja logistyki.

Nie zmieni tego ustanowienie logistyki jako nauki, gdyż nikt - nie tylko nauka - nie może zadecydować o tym, co dla konkretnego człowieka jest dobre. Immanuel Kant odkrył - i nikt tego nie podważa, a co najwyżej o tym zapomina - że rozpoznanie dobra jest dekretem rozumu, nie podlegającym żadnym rozważaniom ani spekulacjom. Człowiek wie, co jest dla niego dobre i już. Nikt go w tym nie może zastąpić, ani też nie może narzucić mu swojej decyzji w tej sprawie. Zatem nie może to podlegać ani badaniom naukowym ani racjonalnemu wnioskowaniu. Budowanie na czymś takim gmachu nauki przypominałoby budowanie na piasku. Byłby to gmach oparty na fundamencie przypuszczenia, mniemania, złudzenia lub jakiejś innej fatamorgany. Byłoby to podejmowanie syzyfowego dzieła tworzenia nauki o czymś, co z samej definicji naukowe być nie może.

Jak zatem pogodzić całkowitą "nienaukowość" zagadnienia dostarczania dóbr z próbami nadawania stopni naukowych za badanie tego zagadnienia? To akurat w niektórych krajach jest proste. Wystarczy odpowiednio sformułować przedmiot badań i zastosować odpowiednie metody badawcze. To, czy takie działanie mieści się w ramach nauki, mogą na swoją odpowiedzialność uznać inni naukowcy. Mogą też zgromadzić wokół siebie naśladowców i studentów, którym będą nadawać dyplomy z tytułem "logistyk". W takich krajach naukowcy są w o tyle lepszej sytuacji, że nie muszą tego uzgadniać z żadnym ministerstwem, ani rządową komisją czy komitetem. Tym bardziej, że kryterium tego, czy coś jest nauką, jest mało ważne. Istotne jest, czy są chętni by się tego uczyć lub poświęcać czas by rozwijać związane z tym zagadnienia badawcze.

Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 3/2009.

 
Ostatnio zmieniany w środa, 27 czerwiec 2012 08:16
Zaloguj się by skomentować