Przyszłość automatycznej identyfikacji
- Michał Grabia
- Kategoria: Komentarz tygodnia
Dziś coraz więcej mówi się o rozwoju kodów QR i wdrożeniach RFID. Czy, Pana zdaniem, te technologie wyeliminują kiedyś kody kreskowe?
dr inż. Michał Grabia, Kierownik Laboratorium Technologii Identyfikacyjnych w Instytucie Logistyki i Magazynowania: Po pierwsze konieczne jest pewne doprecyzowanie - szczególnie w kontekście kodów QR, które w gruncie rzeczy również są kodami kreskowymi, ale w odróżnieniu od kodów liniowych są one klasyfikowane jako kody dwuwymiarowe. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku technologii RFID, gdzie proces identyfikacyjny jest realizowany w oparciu o transmisję radiową, a nie techniki wizyjne.
Zastosowanie kodów 2D, takich jak QR oczywiście sukcesywnie wzrasta i z czasem będą one coraz bardziej popularne, jednak nie wydaje mi się by w niedalekiej przyszłości miały one całkowicie zastąpić znane nam klasyczne kody 1D. Wynika to z kilku czynników: po pierwsze pojemność informacyjna tych symbolik jest dla wielu zastosowań nadmiarowa. W większości przypadków nie ma potrzeby, by w sklepie w trakcie procesu kasowego odczytywać więcej informacji niż tylko numer GTIN. Tylko produkty świeże mogą wymagać dodania dodatkowych informacji, takich jak data przydatności do spożycia. W takiej sytuacji stosowane są coraz częściej kody w symbolice Data Bar, których pojemność informacyjna jest większa. Ważnym czynnikiem jest również brak możliwości odczytu kodów 2D przez większość punktów kasowych sieci handlowych, gdyż w odróżnieniu od rozwiązań liniowych wymagają one skanerów z wbudowaną kamerą (tzw. imager) i nie działają w oparciu o znany nam "czerwony laser". Koszty wymiany całej infrastruktury sklepowej są stosunkowo wysokie i większość firm raczej szybko się na takie inwestycje nie zdecyduje.
Patrząc na to zagadnienie z szerszej perspektywy, należy jednak zauważyć, że świadomość konsumencka, również w Polsce, sukcesywnie wzrasta i coraz większą popularność zyskują aplikacje pozwalające przy pomocy telefonu komórkowego skanować kody kreskowe produktów i pobierać dodatkowe informacje na ich temat. Ta potrzeba, a szczególnie trendy zmierzające do współdzielenia informacji w łańcuchach dostaw, co docelowo ma pozwolić na wdrożenie modeli przepływu danych zgodnie z ideą "From Farm To Fork", może w dalszej perspektywie czasu doprowadzić do całkowitego zastąpienia kodów 1D przez kody 2D.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku RFID, które w niektórych sektorach już od jakiegoś czasu świetnie się sprawdza. Przykładem może być branża odzieżowa, gdzie identyfikacja przy pomocy fal radiowych znalazła już swoje zastosowanie nawet na poziomie produktów jednostkowych. Firma Decathlon, stosuje technologię RFID na prawie 87% produktów i w perspektywie 3 lat chce osiągnąć wskaźnik 100%. Takiego postępu nie należy się jednak spodziewać w przypadku innych branż, szczególnie sektora spożywczego. Wynika to z faktu, iż wiele produktów nie nadaje się do bezpośredniego zastosowania RFID, gdyż ich specyfika oraz opakowanie skutecznie uniemożliwiają realizację procesu identyfikacyjnego. Taki stan rzeczy raczej nie ulegnie zasadniczej zmianie nawet w perspektywie wielu kolejnych lat. Ważnym czynnikiem utrudniającym zastosowanie tej technologii w branży spożywczej jest również cena znaczników RFID, która mimo znaczącej redukcji nadal (ze względu na kwestie technologiczne) jest stosunkowo wysoka. Dopiero zmiana sposobu produkcji i implementacji technologii RFID na opakowaniach (odejście od aplikacji etykiety i zastąpienie tego procesu poprzez nadruk całej etykiety włącznie z układem scalonym) może doprowadzić do znaczącej redukcji kosztów i upowszechnienia RFID. Jest to jednak bardzo odległa perspektywa.