Duży spadek liczby wystawianych faktur w branży TSL
- Oprac. M.T.
- Kategoria: Logistyka
Obecnie z faktoringu korzysta w Polsce ponad 20 tysięcy firm. Transport i logistyka to jedna z najczęściej pozyskujących w ten sposób gotówkę branż. Jednak wg opinii Finea, w pierwszym półroczu tego roku do sfinansowania firmy TSL przekazały znacznie mniej faktur niż przed rokiem. Byłaby to dobra wiadomość, gdyby oznaczała reorganizację modelu płatności i skrócenie terminów przelewów w branży. To pozwoliłoby skuteczniej rozwijać się całemu sektorowi, a w efekcie także całej gospodarce. Niestety zamiast dobrej informacji jest zła.
– W naszym portfelu firmy transportowe to około 50% wszystkich korzystających z finansowania, więc mamy wiedzę, jak ma się branża. Przedsiębiorców TSL wnioskujących o finansowanie cały czas przybywa, jednak zmniejsza się liczba faktur, które przekazują do sfinansowania. W idealnym świecie dzisiaj wykonana praca, jutro byłaby opłacona, jednak tak nie jest. Wg danych faktura.pl średni czas oczekiwania na przelew z wszystkich branż najdłuższy jest właśnie w transporcie i wynosi 20 dni. Oznacza to, że spadek liczby faktur przekazywanych do finansowania, to zła wiadomość dla TSL i gospodarki, bo wynika ze spadku liczby zleceń. Dodatkowo w związku z dużym popytem na zlecenia i ich małą podażą, stawki frachtowe stoją na niskim poziomie. Rentowność przewozów spada, a konkurencja o zlecenia rośnie – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea.
Rentowność przewozów spada, a konkurencja o zlecenia rośnie
I kwartał był jednym z najtrudniejszych w sektorze TSL. Do problemów, do których branża powoli zaczyna się przyzwyczajać tzn. utrzymującego się niedoboru kierowców czy inflacji, doszło widmo prognoz ochłodzenia gospodarki. Wg eksperta z Finea z rozmów ze spedycjami i firmami transportowymi wynika, że tak źle jeszcze nie było. To jednak nie koniec spadków. Według Transport Intelligence (Ti) przewozy krajowe w Europie z trendu wzrostowego 3,3% spadną do 0,7%, natomiast rynek międzynarodowy z 3,6% osłabnie do 2,1%. Transport jest zależny od kondycji gospodarki. Nasz od kondycji gospodarki Unii Europejskiej, a szczególnie Niemiec. W Niemczech przewidywana jest recesja: PKB -0,6%, w całej Unii z prognozy PKB na 2022: 3,3% jest spadek dynamiki na 2023 rok do 0,3%
Indeks Menadżerów Zakupów polskiego sektora przemysłowego w czerwcu spadł gwałtownie do 45,1 pkt. z 47,0 pkt. w maju. To kolejny miesiąc poniżej neutralnego progu 50,0 i najgorszy odczyt od listopada 2022 r. To wskazuje na pogorszenie koniunktury w polskim przemyśle czternasty miesiąc z rzędu! Nowe zamówienia otrzymane przez polskich producentów spadły szesnasty miesiąc z rzędu. Czerwcowe dane dowodzą mniejszego popytu na polskie produkty przemysłowe. To oznacza mniej zleceń dla przewoźników.
Czy do końca roku upadnie 500 firm branży TSL?
Wg danych Allianz Trade w Q12023 liczba niewypłacalnych firm transportowych w pierwszym kwartale wyniosła 110, gdy rok wcześniej takich przypadków było tylko 34, a w 2020 roku 17. W całej gospodarce liczba niewypłacalności w pierwszym kwartale 2023 roku wzrosła o 136 proc. rok do roku, gdy w transporcie powiększyła się o 224 proc. Gdyby obecny poziom upadków utrzymał się do końca roku niewypłacalnych mogłoby być blisko pół tysiąca firm z branży TSL. Narastające problemy gospodarcze i mniejsza liczba zleceń, mogą pogłębić falę upadków, bo przelewy za zlecenia, które jeszcze są, wpływają z ogromnym opóźnieniem.
– Wg naszych danych w przypadku branży transportowej 45% faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej. Nie jest jednak tajemnicą, że większość spedycji liczy termin płatności nie na podstawie daty z faktury, a od terminu wpłynięcia kompletu dokumentów do firmy. Tym samym do średniego czasu oczekiwania należy dodać 7-14 dni doliczane przez spedycję. Jeśli dodatkowo dany zleceniodawca robi przelewy np. tylko w co drugi wtorek, to czas oczekiwania jest jeszcze dłuższy. Z przykrością muszę stwierdzić, że są to powszechne praktyki i przewoźnik zazwyczaj musi akceptować nierówne reguły gry i siłę większego. Zatem faktura z terminem płatności 45 dni, to realnie około 60 – 70 dni opóźnienia – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea.
Przewoźnicy starają się wywierać presję na spedycjach, by płatności odbywały się szybciej. Jednak spedycje, szczególnie małe i średniej wielkości, nie mają w tym żadnego interesu. Ich możliwości, by się na to zgodzić, są ograniczone.
– Jakie są rozwiązania? Kryzys to zawsze dobry moment, aby audytować procesy w swojej firmie. Wprowadzić oszczędności dzięki automatyzacji i cyfryzacji (ta i tak jest nieunikniona) czy wesprzeć swoich przewoźników – kierowców, których i tak jest mało, więc warto zadbać, aby nie uciekali w inne zajęcia lub do konkurencji – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea.