Drugi edycja raportu Market Insights ON – branża TSL jak barometr gospodarki
- Oprac. M.T.
- Kategoria: Raporty i analizy
Ostatnie lata to dla globalnych łańcuchów dostaw prawdziwy rollercoaster: pandemia i związane z nią obostrzenia, wojna w Ukrainie ze wszystkimi jej ekonomicznymi konsekwencjami, a także rosnąca inflacja wygenerowały wiele dodatkowych utrudnień dla gospodarek. Nowa rzeczywistość wymaga budowania odporności na nieprzewidywalne – a branża logistyczna wie o tym lepiej niż jakakolwiek inna.
Śledzenie aktualnych trendów oraz prognozowanie zmian w gospodarce nie jest tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać. Analitycy posługują się szeregiem narzędzi i wskaźników opisujących aktywności gospodarcze w różnych krajach – a jednym z najważniejszych jest PMI (Purchasing Managers’ Index). To nic innego jak dane dotyczące wielkości zatrudnienia, poziomu zapasów i nowych dostaw, nowych zamówień i poziomu produkcji. Operatorzy logistyczni działają jako pomost pomiędzy przedsiębiorcami (producentami) a konsumentami – a ponieważ popyt na usługi branży TSL jest zawsze wtórny wobec magazynowanych i przewożonych towarów, sytuacja całej branży stanowić może swoisty barometr gospodarki.
Czas wyzwań wcale się nie skończył
Jak wynika z drugiej już edycji raportu Market Insights ON, przygotowanego przez ekspertów z firmy CargoON, dla branży TSL nadchodzący czas pełen będzie wyzwań – z których tylko część pojawi się w ramach normalnego cyklu wahań koniunktury. I chociaż eksperci rynku transportowo-logistycznego w najbliższych miesiącach nie dostrzegają wydarzeń, które mogłoby w drastyczny sposób zmniejszyć zapotrzebowanie na przestrzeń ładunkową, są zgodni w ocenach, że branżę czeka ochłodzenie.
Podstawową czerwoną flagą dla całej TSL jest spowolnienie gospodarek i rosnąca inflacja – problem ten dotyczy nie tylko naszego kraju. Wraz z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną istnieje realne zagrożenie dramatycznego spadku konsumpcji; jednocześnie tworzy to wiele wyzwań dla producentów, by efektywnie prognozowali faktyczny popyt. Co za tym idzie – spadek zapotrzebowania na przewozy rysuje się na horyzoncie coraz wyraźniej. Analizy wahań w ostatnich miesiącach sugerują, że problem ten skoncentruje się raczej na wybranych kierunkach w konkretnych sektorach, niż uderzy wszędzie z jednakową siłą.
Symptomatyczną zmianę można zaobserwować w przemyśle motoryzacyjnym – chociaż przeobrażenia te wychodzą daleko poza niego. Aby zminimalizować ryzyko i zapobiegać wstrząsom w płynności dostaw (a przynajmniej ograniczyć ich skutki), duże przedsiębiorstwa pracują nad zmianą funkcjonowania sieci zaopatrzenia. Firmy takie jak Stellantis, Citroen czy Fiat przestawiają zakłady produkcyjne w poszczególnych krajach na lokalnych dostawców, coraz częściej rezygnując z długodystansowych transportów na rzecz lokalnego, krajowego zaopatrzenia.
Wzrastające ceny diesla podnoszą koszty utrzymania i funkcjonowania flot przewozowych, co podkreślone jest w raporcie Market Insights ON. Ponadto w niektórych krajach nawet jedna piąta floty zasilana jest skroplonym gazem LPG (chociaż udział procentowy tego paliwa waha się pomiędzy poszczególnymi państwami, europejskie floty polegają na nim w dużej mierze). Niedobory oraz skokowe podwyżki cen gazu dramatycznie obniżają konkurencyjność firm TSL napędzanych LPG. Coraz mocniej odczuwalny jest również brak kierowców. Na pewne wątpliwości dotyczące atrakcyjności tego modelu pracy, powodujące brak nowych pracowników, nakładają się efekty wojny w Ukrainie, drenującej zasoby siły roboczej w tej branży.
Zielony transport, krok po kroku, przeobraża się z haseł rodem z korporacyjnych broszur inwestycyjnych w zestaw wymogów prawnych, obowiązkowych dla całej Unii Europejskiej. Wyzwaniem staje się zmniejszenie szkodliwego wpływu transportu na środowisko przy jednoczesnym osiąganiu celów biznesowych – a wprowadzana polityka zrównoważonego rozwoju będzie wymuszała zmiany w działaniu. Jako przykłady wymieniane w raporcie Market Insights ON służą przewidywania dotyczące polityki kredytowej banków (przy decyzjach kredytowych pod uwagę̨ mają być brane nie tylko kryteria ekonomiczne, ale także przestrzeganie zasad sustainability), czy nowe zasady sprawozdawczości niefinansowej w obszarze m.in. wpływu na środowisko.
System naczyń połączonych
To nie komunikacja, jak chcieliby klasycy socjologii nowoczesności, a właśnie transport, spedycja i logistyka są elementami sprawiającymi, że świat można nazwać globalną wioską – systemem naczyń połączonych. I to właśnie operatorzy TSL wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny, jak kruchy i podatny na efekt motyla to jest system. Jeden kontenerowiec, blokujący przez sześć dni kluczowy szlak międzykontynentalnego transportu morskiego, spowodował ogromne straty dla światowej gospodarki. Blokada setek jednostek oczekujących na udrożnienie szlaku spowodowała wzrost cen towarów oraz ropy w Europie, pogłębiła brak dostępności półprzewodników eksportowanych z Azji czy spowodowała poważne problemy z dostępnością kontenerów transportowych. Ostrożne szacunki mówiły, że każdy dzień blokady Kanału Sueskiego w 2021 powodował na rynkach zakłócenia o wartości 9 miliardów USD.
W tak zmiennym i niepewnym świecie działania zmierzające do zabezpieczenia i uelastycznienia łańcuchów dostaw nie są tylko dobrą praktyką – stanowią o stabilności i odporności lokalnej i globalnej gospodarki na nieprzewidziane wyzwania.
Odporność i elastyczność łańcucha dostaw
Standardowe podejście – czyli systemowe prognozowanie popytu, zarządzanie procesami i aktywami – w obliczu gwałtownych zmian sytuacji ekonomicznej nie jest w stanie zapewnić elastyczności przedsiębiorstwa wymaganej, by sprostać bieżącym wyzwaniom. Kluczowe obszary, w tym skalowalność względem popytu, routing w odpowiedzi na zapotrzebowanie, niezakłócony przepływ informacji, domagają się zmian w tradycyjnym podejściu. A najbardziej optymalnymi kosztowo działaniami są te ukierunkowane na cyfryzację.
Rozwiązania zapewniające po pierwsze: elastyczność (cecha na wagę złota w obliczu gwałtownych zmian rynkowych) oraz automatyzację (równie cenne w obliczu skokowych wzrostów kosztów paliw i energii) będą stanowiły o przewagach konkurencyjnych. Kluczowe stają się systemy łączące spedytorów, przewoźników oraz producentów – jako przykład mogą posłużyć rozwiązania oferowane przez CargoON, działającej w ramach Trans.eu sieci podwykonawców transportowych, realizującej blisko 30% transportów międzynarodowych w Europie i skupiającej ponad 150 000 zawodowych kierowców. Pozwalają one na zwiększenie efektywności zarządzania łańcuchem dostaw. Automatyzacja przydzielania ładunków, algorytmy zapewniające optymalizację kosztów i predykcję stawek, a nade wszystko szybkie i proste wdrożenia oraz integracja z systemami ERP i TMS - to czynniki gwarantujące elastyczny i efektywny kosztowo dostęp do capacity, dzięki połączeniu kontraktowej i spotowej współpracy producentów z przewoźnikami.
Koszty pod kontrolą
Na koniec dnia wszystko sprowadzania się do kosztów. W przypadku łańcucha dostaw wydarzenia ostatnich lat unaoczniły, jak bardzo dyktat najniższej ceny i oszczędności naraża kruchą równowagę; jak bardzo światowa gospodarka podatna jest na z pozoru niewiele znaczące lokalne wydarzenia.
Wielkie pytanie, przed którym stoją zarówno światowi giganci, jak i mniejsze przedsiębiorstwa, brzmi: czy opłaca się inwestować w zabezpieczenie i uelastycznienie łańcuchów dostaw? Jeśli historia może nas czegoś nauczyć, odpowiedź powinna być tylko twierdząca. Bowiem koszty poniesione w przypadku braku działań mogą okazać się większe, niż jakakolwiek firma zdolna byłaby udźwignąć.
Pełna treść raportu dostępna pod linkiem.