30 lat Grupy DTA – zawsze w dobrym kierunku
- Artykuł sponsorowany
- Kategoria: Logistyka
Grupa DTA to grono firm o zasięgu międzynarodowym, oferujących usługi w zakresie obsługi celnej, spedycyjnej, magazynowej, szkoleniowej oraz logistyki kontraktowej. Na terenie Polski działa od 1991 r., ale jest też obecna w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Rosji, na Ukrainie i Słowacji. Przez 30 lat działalności Grupa DTA obsłużyła ponad 100 tys. klientów i wciąż się rozwija, dostosowując swoją ofertę do zmieniającego się rynku.
Certyfikat AEO potwierdza wiarygodność firmy jako solidnego partnera w międzynarodowej wymianie towarowej, ale Grupa DTA nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, bo plany na dalszą przyszłość są równie ambitne. Zacznijmy jednak od początku…
Jak w filmie Barei
Jak mówi Lech Lis, szef i założyciel Grupy DTA, data założenia firmy jest umowna, bo nie da się precyzyjnie określić, kiedy powstał zalążek tego, co później dało początek obecnej Grupie DTA.
- Przyjmujemy jednak za datę początkową 1991 r., bo wtedy usługi celne zostały ujęte w ramy prawne, czyli powołano do życia pierwszą firmę. Początek naszej działalności nierozerwalnie wiąże się ze zmianami ustrojowymi, które nastąpiły w Polsce po 1989 r. A czasy to były ciekawe i trochę śmieszne, jak w filmach Barei. Tak jak dzisiaj – towary jeździły między krajami, a celnicy stali na straży porządku w handlu międzynarodowym, tyle że wszystko wyglądało kompletnie inaczej. Import towarów odbywał się wyłącznie za pośrednictwem państwowych central handlu zagranicznego. A wówczas w każdej branży przemysłu czy handlu była jakaś centrala. Płaciło się cło i podatek, ale w związku z tym, że centrale były państwowe, a cło pobierało państwo, było to przelewanie ze szklanki do szklanki. Nikt się specjalnie nie przejmował, ile było tego cła, czy zostało prawidłowo zataryfikowane i naliczone - opowiada Lech Lis.
Dynamiczny rozwój
- Pierwszym poważnym klientem była firma od owoców, warzyw i serów, były też schody z Włoch, a nawet rajstopy. Na początku działaliśmy w bardzo skromnych warunkach. Wyposażenie techniczne stanowiła wtedy maszyna do pisania marki Łucznik, kalka, długopis i taryfa celna w wersji książkowej. Na tyłach biurowca Budopolu przy ul. Racławickiej we Wrocławiu tworzyła się dalsza historia. Tam właśnie powstała spółka cywilna pod nazwą DTA. Po 2 latach działalności otrzymaliśmy pozwolenie Głównego Urzędu Ceł na prowadzenie działalności agencji celnej. Zmieniały się czasy i my też się zmienialiśmy. Struktura i zadania służby celnej to już było coś zupełnie innego. Z Racławickiej po kilku latach przenieśliśmy się do budynku Przedsiębiorstwa Spedycji Krajowej przy ul. Pułaskiego. Byliśmy obok posterunku celnego i zaczęliśmy prowadzić pierwszy magazyn z prawdziwego zdarzenia – z rampą, wózkami widłowymi itd. Obsługa celna zaczęła się cywilizować. Coraz częściej można było po prostu pracować, a nie „załatwiać” sprawy. Zaczęły się pojawiać nasze kolejne lokalizacje, np. przy dawnych zakładach Elwro, nowym oddziałem było Opole, gdzie powstał pierwszy zamiejscowy oddział DTA - wspomina Lech Lis.
Niecodzienna codzienność
Grupa DTA, świadcząc usługi, kładzie duży nacisk nie tylko na dobrą jakość usług, ale przede wszystkim na partnerstwo we współpracy z klientami. Firmę tworzą ludzie wykwalifikowani oraz doświadczeni w branży cła i logistyki, nastawieni na sukces i zadowolenie klienta. Przez lata działalności Grupa DTA stawiała i stawia na ciągły rozwój poprzez szkolenia w zakresie cła, podatków oraz szeroko rozumianej logistyki. Dla swoich klientów chce być nie tylko podwykonawcą, ale przede wszystkim partnerem biznesowym. Jest doradcą i opiekunem zleceniodawcy na każdym etapie działania. Przykładem może być rozwój działu szkoleniowego. To właśnie w odpowiedzi na zapotrzebowanie wielu klientów borykających się z zawiłościami przepisów celnych i nie tylko firma rozwinęła dział szkoleniowo-doradczy. Innym przykładem jest błyskawiczna reakcja na zmieniające się uwarunkowania prawne. Już w pierwszych dwóch miesiącach od momentu zmiany przepisów związanych z opuszczeniem przez Wielką Brytanię struktur Unii Europejskiej Grupa DTA dokonała ponad 2 tys. odpraw „brexitowych” i liczba ta nieustannie rośnie. W tym krótkim czasie zdobyła doświadczenie na tyle bogate, że ma opracowany skuteczny, kompletny i bezpieczny proces wysyłek do oraz z Anglii.
Ważną rolę odgrywa także wsparcie dla firm transportowych. Wielu przewoźników i spedytorów stara się pomóc swoim klientom w załatwieniu formalności celnych. Właśnie te usługi często warunkują możliwość wysyłki towarów tam, gdzie potrzebna jest odprawa celna. Grupa DTA pomaga przewoźnikom oraz spedytorom opracować i wdrożyć rozwiązania dla ich klientów.
Ambitne plany
W skład Grupy DTA wchodzą firmy: DTA Sp. z o.o., DTA Broker Sp. z o.o., DTA Customs Service Sp. z o.o., DTA Logistic Sp. z o.o., DTA Investment Sp. z o.o. Sp. k. W większości przypadków spółki przypisane są do poszczególnych regionów działania.
DTA to grupa firm o zasięgu międzynarodowym, oferujących usługi w zakresie obsługi celnej, spedycyjnej, magazynowej, szkoleniowej oraz logistyki kontraktowej. Współpracuje wyłącznie ze sprawdzonymi i starannie wyselekcjonowanymi podwykonawcami, zapewniając swoim klientom całościową, profesjonalną opiekę i najwyższy standard obsługi. Do grona jej klientów należą renomowane marki, m.in.: DSV, Philip Morris, Inter Cars, Toyota, Mokate, Huawei, Lenovo i in. W Polsce firma obecna jest w 30 miejscowościach i dysponuje łączną powierzchnią magazynów przekraczającą 18 000 m2. Bardzo sprawnie poradziła sobie z przełomowymi wydarzeniami ostatnich lat, takimi jak: Brexit, pandemia COVID-19 czy nowy Unijny Kodeks Celny. A co najważniejsze, bardzo ambitne plany obejmują dostosowanie usługi do zmian na rynku i digitalizację większości procesów. Zgodnie z założeniami firma ma być jak dobrze skrojony garnitur – profesjonalna, dopasowana, dobra gatunkowo, z mocnym wizerunkiem.
Nic dziwnego, że Lech Lis z optymizmem patrzy na przyszłość Grupy DTA: - Minęło już 30 lat, a my nadal działamy. Zmieniają się warunki zewnętrzne, zmieniamy się i my, mam nadzieję, że tylko na lepsze. Myślę, że z podniesionym czołem możemy spoglądać w przyszłość i że jeszcze niejedną rocznicę dane nam będzie świętować!