Czy wzrost sprzedaży ciężarówek oznacza ożywienie gospodarki?
- Oprac. M.T.
- Kategoria: Transport i spedycja
Wbrew słabym wynikom gospodarczym oraz drastycznemu spadkowi zapotrzebowania na przewozy międzynarodowe, wzrasta liczba sprzedawanych pojazdów ciężarowych i dostawczych w Europie.
Eksperci uważają, że jest to skutek uspokojenia sytuacji w łańcuchach dostaw oraz optymistycznych prognoz w branży transportowo-logistycznej. Według najnowszego raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), rejestracje nowych ciężarówek wzrosły w ostatnim półroczu o 20%, co przekłada się na blisko 180 tysięcy nowych pojazdów na drogach.
Najwięcej pojazdów ciężarowych zakupiły Niemcy (24,8%), Włochy (12,6%), Francja (12,3%) i Polska (10,8%), czyli rynki przewozowe należące do europejskiej czołówki. Jednak niemal we wszystkich krajach Unii Europejskiej odnotowano dwucyfrowe wzrosty rejestracji nowych pojazdów ciężarowych. Ekonomistów szczególnie cieszy tak wysoki wzrost zakupów w Niemczech, bo przecież to lokomotywa europejskiej gospodarki, od której w dużym stopniu zależy kondycja kontynentalnych łańcuchów dostaw. Intensywne zakupy nowego taboru mogą bowiem być zwiastunem wychodzenia Niemiec z płytkiej recesji.
Z danych opublikowanych przez ACEA wynika jeszcze jeden ważny trend: przewoźnicy przygotowują się do zero emisyjności na drogach. W pierwszym półroczu 2023 r. aż o 351,5% zwiększyła się liczba pojazdów z napędem elektrycznym. Wprawdzie na tle całego rynku transportowego to ciągle niewiele, bo tylko 1,3%, ale tempo przyrostu jest imponujące. W ubiegłym roku liczba ciężarówek z napędem elektrycznym wzrosła bowiem jedynie o 0,4%. Trzeba pamiętać, że jeśli przewoźnicy chcą sprostać celom Fit for 55, w najbliższych latach dynamika przyrostu napędów elektrycznych powinna być co najmniej kilkuset procent.
Żródło: CargoOn