Restrukturyzacje, konsolidacja, a może zwolnienia?
- Marek Wcisło, dyrektor ds. partnerstwa w 4Trans Factoring
- Kategoria: Komentarz tygodnia
Jak pokazują publikowane co miesiąc dane GUS, w branży transportowej ciągle przeważają nastroje negatywne. Świadczy o tym wskaźnik ogólny klimatu koniunktury dla sektora TSL, który od grudnia 2021 r. stale ma wartość ujemną. Innymi słowy, od 30 miesięcy większa liczba zarządzających firmami z tej branży spodziewa się pogorszenia sytuacji przedsiębiorstwa, niż poprawy. Czy branżę TSL czeka restrukturyzacje, konsolidacja, a może zwolnienia? Komentarza udziela Marek Wcisło, dyrektor ds. partnerstwa w 4Trans Factoring
Po spadkach wskaźnika na początku tego roku, w danych za drugi kwartał widoczny był trend wzrostowy. Z poziomu minus 4,7 w marcu doszedł on do minus 0,3 w czerwcu (przy ponad 75 proc. opinii, że sytuacja się nie zmieni).
Za zwiększenie się liczby pozytywnych opinii w ostatnich miesiącach mógł odpowiadać nieznaczny wzrost zapotrzebowania na usługi transportowe. Widać to publikowanych przez GUS danych o przewozach ładunków. W transporcie drogowym w marcu i kwietniu tego roku, porównując miesiąc do miesiąca, zanotowano wzrost masy przewiezionych towarów o ponad 3 proc.
Niestety w maju mieliśmy już do czynienia ze spadkiem, a opinie zarządzających firmami z branży TSL, które pojawiły się w czerwcowej publikacji GUS sugerują, że w najbliższych dwóch-trzech miesiącach nie możemy spodziewać się poprawy.
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są rosnące opóźnienia w płatnościach w całym sektorze. Co prawda nie jest to zjawisko nowe i firmy transportowe do pewnego stopnia potrafią poradzić sobie z utrzymaniem płynności finansowej – większe dbają o zbudowanie odpowiednich rezerw w lepszych okresach, mniejsze często decydują się między innymi na korzystanie ze wsparcia firm faktoringowych. Jednak obecnie skala zjawiska jest naprawdę duża i zaczyna dotykać również płatności ze strony kontrahentów niemieckich, co staje się problemem znacznie poważniejszym.
W konsekwencji branża TSL jeszcze intensywniej wdraża działania mające na celu uodpornienie się na podobne sytuacje. W pierwszej kolejności w grę wchodzi optymalizacja i zwiększenie wydajności poprzez digitalizację i automatyzację możliwie dużej liczby procesów z wykorzystaniem najnowszych technologii, a także restrukturyzacja firm.
Zwłaszcza wśród średniej wielkości przedsiębiorstw transportowych pojawiła się tendencja do konsolidacji. Dzięki takim przekształceniom powstać mogą większe i bardziej odporne na trudne warunki rynkowe podmioty, które jednocześnie będą miały lepszą pozycję negocjacyjną wobec swoich kontrahentów. To ostatnie jest ważne szczególnie w sytuacji, gdy dochodzi do rozmów na temat stawek transportowych.
Mali przewoźnicy zaczynają natomiast poszukiwać partnerów oferujących swoim podwykonawcom dopasowane do ich potrzeb programy finansowe, takie jak faktoring. Szczególnie istotne są dla nich możliwości finansowania dla faktur w innych walutach, zwłaszcza w euro.
Jeśli przewidywania co do przedłużania się kiepskiej sytuacji branży spełnią się, managerowie firm transportowych nie wykluczają nieznacznej redukcji zatrudnienia. W pewnym stopniu ratują dość stabilne w ostatnich tygodniach ceny paliw. Niestety według prognoz do końca lata średnie ich ceny wzrosną, zapewne co najmniej o około 40 gr na litrze.
Ale jak wynika z rozmów z zarządzającymi dużymi firmami transportowymi, przynajmniej część z nich przewiduje poprawę sytuacji w ostatnim kwartale roku. Spodziewają się oni powrotu do “normalnych” dla branży poziomów zamówień.