Darmowa dostawa w ecommerce
- Wojciech Topolewski, Jadwiga Żurek, Karol Robaczewski
- Kategoria: Komentarz tygodnia
Darmowe dostawy w ramach ecommerce to jeden z elementów rynkowej walki o klienta. Ta opcja już na dobre zagościła w świadomości konsumentów i często stanowi jeden z głównych powodów finalizacji bądź porzucenia koszyka zakupów. Co na ten temat sądzą eksperci?
Wojciech Topolewski, Dyrektor Marketingu Oponeo.pl
Obecnie większość sklepów internetowych, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, oferuje darmową wysyłkę od wyznaczonej wartości koszyka zakupowego bez względu na adres zamieszkania klienta. Analizy wprost wskazują, że nieadekwatny koszt wysyłki do ceny produktów jest jednym z powodów porzucania zamówień, a w konsekwencji utraty potencjalnych klientów i zysków.
Wiodące marki, które jako jedne z pierwszych wkalkulowały koszty dostaw w ceny produktów i zaoferowały klientom nie tylko darmową wysyłkę, ale także i zwroty, zbudowały swoją silną pozycję na rynku w danym segmencie.
Klienci, chcąc pozyskać opcję darmowej dostawy, często są w stanie zakupić dodatkowe produkty. Zdarza się, w przypadku produktów o niższej wartości, że kupujący zachęcają rodzinę lub znajomych do wspólnych zakupów, właśnie po to, by nie tracić na kosztach dostawy.
Jest to profit dla kupującego, ale i dla samego sklepu internetowego, gdyż daje on szansę na zwiększenie sprzedaży, ze względu na efekt dorzucania produktów na kwotę, która to pozwala na przekroczenie poziomu kosztów darmowej dostawy. Można powiedzieć, że OPONEO.PL wyprzedziło ten trend, gdyż od początku swojej działalności oferowało zakupy z darmową przesyłką.
Jadwiga Żurek, Dyrektor ds. Sprzedaży, Arvato Supply Chain Solutions
Wszystkie raporty firmy Gemius z ostatnich lat analizujące rynek e-commerce w Polsce podkreślają jednoznacznie, że jednym z głównych motywatorów do zakupów w sieci jest darmowa dostawa. Jej brak z kolei zniechęca przed dokonaniem zakupów lub ich finalizacją (porzucanie koszyka).
Darmowe dostawy oraz zwroty przyjęły się jako pierwsze w sklepach online marek z branży fashion. Umożliwienie klientom zamówienia wielu sztuk w zróżnicowanych rozmiarach, przymierzenie ich w domu oraz odesłanie tych "niedopasowanych" stało się m.in. wyróżnikiem Zalando, które w swoich pierwszych kampaniach reklamowych i wizerunkowych szczególnie skupiało się na dostawie. Kolejne marki działające w e-commerce, nie tylko te z branży fashion, zrozumiały, że klient chce płacić za produkt, zaś za dostawę już nie. Wprowadziły więc albo całkowicie darmowy shipping, albo kwotę, powyżej której zamawiający nie płaci za przesyłkę.
Nie bez wpływu na wzrost ilości darmowych dostaw w e-sklepach był rozwój różnorodnych form odbioru przesyłek i spadek ich ceny. Duże e-commerce’y oczywiście realizują swoje dostawy door-to-door; mniejsze zaś z powodzeniem wykorzystują takie formy jak: Paczkomaty lub tzw. "odbiór w punkcie", dając swoim klientom możliwość wyboru zarówno ceny, czasu, jak i miejsca dostawy.
Allegro, polski marketplace, doskonale zrozumiał problemy swoich klientów i w 2018 roku wprowadził roczny abonament, dzięki któremu użytkownicy mogą liczyć na darmowe dostawy. Z kolei popularność tzw. dni darmowej dostawy, wprowadzanych przy różnych okazjach, pokazała jednoznacznie, że klienci tego oczekują.
Tak było przed pandemią, która wywróciła do góry nogami zwyczaje zakupowe konsumentów na całym świecie. Zakupy online zaczęły być standardem, a kiedy klienci się do nich przyzwyczaili - deklarują, że będą nadal korzystać z tej formy zakupów jako preferowanej. To dla całego e-commerce bardzo dobre wieści i równocześnie szansa na przekonanie użytkowników, że cały proces zakupowy online (wliczając także zwroty) jest prosty, bezpieczny i przyjazny.
W mojej opinii nowe czasy wymuszają na e-sprzedawcach zmianę polityki ich firm. W dobie tak silnej konkurencji będzie liczyć się nie tylko cena produktu czy jakość obsługi w e-sklepie, ale także cena dostawy, dlatego powinna być ona darmowa, bez żadnych zastrzeżeń (ceny produktów w koszyku, miejscowości docelowej dostawy czy wielkości e-sklepu). Klienci są jeszcze w stanie zrozumieć symboliczne opłaty w małych e-commerce’ach, natomiast duzi gracze mogą nie mieć wyjścia. Następny rok lub dwa lata mocno zweryfikuje rynek e-commerce. Przekonamy się, kto zyskał nie tylko podczas kryzysu, ale przede wszystkim - jak poradził sobie w czasach stabilizacji.
Karol Robaczewski, Dyrektor Centrum Dystrybucji, x-kom sp. z o.o.
Darmowe dostawy to trend, który będzie się rozwijać i będzie brany pod uwagę w kalkulacjach zysków w e-commerce. Wiele analiz wskazuje darmowe wysyłki jako kryterium wyboru klienta danego sprzedawcy. W celu minimalizacji kosztów ponoszonych przez firmy coraz więcej liczących się graczy oferuje swoim klientom abonamenty gwarantujące darmowe dostawy. Ten element jest już postrzegany jako must have, a nie - jak dotychczas - nice to have. Rozszerzenie usługi na obszary poza wielkomiejskie jest tylko kwestią czasu. W nieustannym wyścigu o klienta i jego wymogi zmieniać będzie się infrastruktura oraz metoda dostaw minimalizująca koszty nadawcy. Obecnie obserwujemy rozwój badań nad dostawami dronem czy też przejście na kuriera używającego floty aut elektrycznych, co w niedalekiej przyszłości przełoży się na ogromny zasięg, przy minimalnych kosztach.