Panattoni pojawił się na rynku holenderskim
- oprac. IW
- Kategoria: Logistyka
Panattoni Europe planuje dalszy rozwój w Europie i 1 grudnia br. uruchomił swoje biuro w Amsterdamie.
Holandia jest - po Niemczech - drugim największym europejskim rynkiem magazynowym.
- Holandia to niezwykle istotny rynek logistyczny. Rotterdam jest największym na naszym kontynencie portem morskim, obsługującym całą Europę. Rozumiemy, że rynek holenderski jest dojrzały. Jestem jednak przekonany, że znajdziemy w nim swoją lukę. Taką mogą być chociażby inwestycje typu brownfield, a więc te, które powstają na obszarach poprzemysłowych lub przemysłowych - tłumaczy kierunek ekspansji Robert Dobrzycki, Chief Executive Officer Europe.
Holandia może pochwalić się dobrze rozwiniętą infrastrukturą. Ma ponad 139 tys. km dróg, z czego aż 2,8 tys. przypada na autostrady. Tak rozbudowana sieć autostrad stawia Holandię na siódmym miejscu w Europie. Do tego dochodzi 6,8 tys. km trakcji kolejowej oraz 5 tys. km dróg wodnych. Holandia posiada też 4 porty morskie z Rotterdamem na czele (467 mln ton przeładunku) oraz 4 międzynarodowe lotniska. Powierzchnia magazynowo-przemysłowa w Holandii przekroczyła już 31 mln m kw. Inwestycjom logistycznym sprzyja niski wskaźnik pustostanów, a działalność deweloperska na rynku magazynowym bije rekordy. W pierwszej połowie 2019 roku wybudowano około 1,3 mln m kw. powierzchni, w budowie jest kolejne 2,3 mln m kw., a w planach aż 3,4 mln m kw. Większość inwestycji znajduje najemców jeszcze przed ukończeniem budowy. Holenderskim oddziałem pokieruje, związany z branżą logistyczną od 18 lat, Jeroen Gerritsen, który obejmie stanowisko Managing Directora.
- Chodzi przede wszystkim o kreatywność i wytrzymałość w dążeniu do celu. Będziemy musieli skoncentrować się zwłaszcza na znalezieniu właściwych odpowiedzi na wyzwania związane ze środowiskiem oraz brakiem ziemi, torując tym samym drogę naszym klientom, by mogli się skupić na swoim biznesie. Ne mogę doczekać się podjęcia tych wyzwań wspólnie z ambitnym zespołem Panattoni - powiedział Jeroen Gerritsen.