Świąteczna gorączka ogarnęła logistyków w tym roku wcześniej
- Tomasz Jeleń, Chief Commercial Officer w Rohlig SUUS Logistics
- Kategoria: Komentarz tygodnia
Choć do świąt Bożego Narodzenia czy listopadowych wyprzedaży takich jak Black Friday z perspektywy konsumentów pozostało jeszcze sporo czasu, branża TSL już teraz zaczyna odczuwać świąteczną gorączkę. Najbardziej dynamiczna sytuacja panuje we frachcie morskim. W tym roku znaczenie ma nie tylko odległość od rynków produkcyjnych, ale również kwestia bezpieczeństwa łańcuchów dostaw. Jak przesunięcie tradycyjnych szczytów przewozowych wpłynie na czasy dostaw? Jak zmiana czasu dostawy transportu morskiego wpłynie na zainteresowanie innymi środkami transportu? Komentarza udziela Tomasz Jeleń, Chief Commercial Officer w Rohlig SUUS Logistics.
Obserwujemy ok. dwutygodniowe przesunięcie względem szczytów przewozowych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Co więcej, niektórzy rozpoczęli transporty świątecznych przesyłek już nawet w czerwcu. Powodem tego jest blokada Kanału Sueskiego. Statki obierają okrężną drogę wokół Afryki, co wydłuża transit time właśnie o 10-14 dni. Świąteczne czy wyprzedażowe towary, m.in. elektronika, tekstylia, ozdoby i zabawki, przypływają głównie z Chin, które są największym partnerem importowym UE obok Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Wg danych Eurostatu w 2023 roku Chiny odpowiadały za 20,5% importu towarów do UE.
A może jednak koleją z Chin do Polski?
Konsekwencją sytuacji na Morzu Czerwonym jest też większe zainteresowanie transportem kolejowym. Wpływ na to ma zarówno dłuższy czas przewozu statkiem, jak i koszty. Przez ostatnie pół roku obserwowaliśmy porównywalne ceny za fracht morski i kolejowy, co dodatkowo skłaniało klientów do wyboru drugiej z tych opcji. Aktualnie stawki za transport statkiem spadają, co może spowodować, że pociągiem będą przewożone głównie pilne ładunki. Niemniej jednak blokada Kanału Sueskiego sprawiła, że jest część firm, które ze względu na budowę odporności łańcuchów dostaw na stałe włączyły kolej do portfela swoich opcji przewozowych. Mimo spadku stawek za fracht morski i myślę, że nawet po ponownym uruchomieniu wspomnianej trasy, część wolumenu będą nadal transportować koleją. Ponadto duży potencjał jest w Korytarzu Środkowym, wiodącym z Chin do Europy przez Azję Centralną, Morze Kaspijskie i Kaukaz Południowy, omijając tym samym Rosję. Z racji złożoność tego szlaku, najlepszym rozwiązaniem tam jest fracht intermodalny, który, nota bene, staje coraz popularniejszy także w przewozach paneuropejskich. W dużej mierze ze względu na potrzebę redukcji śladu węglowego.
Oszczędni klienci już teraz planują transport lotniczy przed świętami
Przesyłki lotnicze zaczynają swoje podróże zazwyczaj na przełomie października i listopada. W tym roku jednak, podobnie jak w przypadku frachtu morskiego, przewidujemy przesunięcie tego terminu z powodu ostrożności klientów i ich chęci zabezpieczenia łańcuchów dostaw. Dotyczy to zwłaszcza Azji Południowej, gdzie, w przeciwieństwie do Chin, transport lotniczy stanowi jedyną alternatywę dla opcji morskiej. Decyzje o wcześniejszym transporcie powietrznym towarów podyktowane będą również naturalnym procesem zmiany siatki połączeń z letniej na jesienno-zimową, co spowoduje ok. 10% spadek liczby serwisów, a co za tym idzie zmniejszenie zdolności przewozowych. W kontekście Azji Południowej należy wspomnieć o niestabilnej sytuacji polityczno-społecznej w Bangladeszu. Liczne zamieszki w lipcu i sierpniu doprowadziły do blokad portów, lotnisk oraz lądowych szlaków komunikacyjnych. Ma to swoje konsekwencje dla łańcuchów dostaw, zwłaszcza w istotnej dla tego rynku branży odzieżowej. Aktualnie sytuacja stabilizuje się, jednak w konsekwencji wspomnianych manifestacji lokalne władze wprowadziły szereg restrykcji, w tym zwiększone kontrole na granicach oraz kluczowych punktach komunikacyjnych, takich jak lotniska czy porty morskie. To wszystko wpływa także na efektywność łańcuchów dostaw.
Warto również zwrócić uwagę, że na zwiększony popyt na wspomniane frachty globalne istotnie wpływa również chiński Złoty Tydzień (1-7 października). W tym czasie, podobnie jak podczas Chińskiego Nowego Roku, gospodarka w Państwie Środka znacząco zwalnia, dlatego klienci planują dostawy swoich towarów z odpowiednim wyprzedzeniem.
Transport drogowy, ze względu na stosunkowo niewielkie odległości, najpóźniej zaczyna odczuwać presję zbliżających się jesienno-zimowych zakupów. W tym momencie jest jeszcze za wcześnie, by mówić o wzroście ruchu. Logistyczny system naczyń połączonych na pewno zareaguje jednak we właściwym czasie.
Magazyny przed świętami też tętnią życiem
Sprowadzanie towarów z dużym wyprzedzeniem naturalnie prowadzi do wzrostu zainteresowania logistyką kontraktową, co obecnie obserwujemy. Magazyny tętnią życiem przed Bożym Narodzeniem czy Black Friday również dzięki usługom dodatkowym. Wiele firm z różnych branż jest zainteresowanych m.in. kompletowaniem specjalnych okazjonalnych zestawów produktowych czy tworzeniem standów, które później przyciągają konsumentów w sklepach.
Niepewność jako norma w logistyce
Konsumpcja w naszym kraju systematycznie wzrasta, chociaż, jak pokazują ostatnie badania rynkowe, konsumenci dokładnie weryfikują swoje budżety, m.in. w związku z inflacją i np. rozkładają świąteczne wydatki na dwa miesiące. W związku z tym producenci i importerzy starają się jak najlepiej i najszybciej przygotować na wzmożony świąteczny ruch. Niewątpliwie wyzwaniem jest to, że ostatnie lata nauczyły nas, że jedyną stałą w logistyce jest nieprzewidywalność, czego przykładem są wspomniane kryzysy na Morzu Czerwonym czy w Bangladeszu, czy wcześniej – pandemia koronawirusa.
Dwa lata temu szczyty przewozowe związane ze świętami czy Black Friday charakteryzowały się dużo większym wolumenem niż zdolności przewozowe, co przekładało się na zatory i opóźnienia. W poprzednim roku sytuacja była zgoła odmienna. Dlatego patrząc w przeszłość, trudno wyciągać wnioski na temat powtarzalnych trendów. Każdy rok jest inny. Podczas tegorocznych wakacji przewoziliśmy znacznie więcej wolumenu niż w analogicznym okresie w latach poprzednich, czego powodem było zarówno wspomniane wcześniejsze niż zazwyczaj wysyłanie towarów wyprzedażowych, jak i delikatna poprawa koniunktury. Jednak teraz wiele wskaźników gospodarczych pokazuje, że od września możemy spodziewać się spowolnienia. W związku z tym nasuwa się pytanie – czy w ostatnim kwartale rynek nie zacznie już słabnąć?